3 dniowa wyprawa do Berlina – relacja z podróży

Jakoś na początku stycznia, podjąłem decyzję o odwiedzeniu naszych zachodnich sąsiadów – Niemiec. Z opowieści moich znajomych, tych bliższych jak i dalszych rysowały się bardzo podzielone zdania na temat kraju po drugiej stronie Odry. Jedni wychwalali Niemcy pod niebiosa, uznając, że jest to świetny kraj pod kątem ekonomicznym (praca, ceny) z drugiej strony zaś pojawiały się głosy, iż niemiecka kultura i mentalność są zupełnie inne niż polska. Z racji tego, iż nie lubię bazować na opiniach innych ludzi, postanowiłem to sprawdzić. Nadszedł czas odrzucić historyczne uprzedzenia i ocenić trzeźwym okiem stolicę Niemiec. Zaczynamy.

Warszawa – Berlin – świetne połączenia w dobrej cenie

Istotnym czynnikiem dla którego warto odwiedzić stolicę zachodnich sąsiadów jest przede wszystkim bardzo dobre połączenie z Polską. Z racji dość niewielkiej odległości, pociąg z Warszawy jedzie około 6h, autobus 9h. Jeśli ktoś lubi podróże nocne, można bez problemu całą podróż przespać. Ja wybrałem właśnie taki wariant i jestem nawet zadowolony. Wiadomo, że sen w autobusie nie jest aż tak regenerujący co w wygodnym łóżku, ale za to czas podróży jest w pełni do zaakceptowania.

Pierwsze wrażenie – gdzie są rdzenni Niemcy?

Wsiadając do najbliższego metra nieopodal dworca, pierwszą rzeczą jaką można zauważyć jest fakt, iż..prawdziwych Niemców jest naprawdę niewielu. Miasto jest typowo multikulturowe i na 10 statystycznych pasażerów komunikacji miejskiej zobaczymy zarówno Polaka, Turka, Azjatę jak i czarnoskórego. Z wielkim trudem było mi wyszukać rdzennego Niemca w grupie wiekowej powiedzmy 18-30, ponieważ większość obywateli niemieckich to osoby starsze. Tych z kolei nie brakuje, jednakże widząc małe dzieci zdecydowanie szybciej zobaczymy małego Turka, niż Niemca. Nie zdawałem sobie sprawy, iż problem starzejącego się społeczeństwa niemieckiego jest tak namacalnym procesem, że można go zobaczyć gołymi oczami.

Trochę kultury

Berlin, podobnie jak Warszawa został praktycznie zmieciony z powierzchni ziemi w końcówce II wojny światowej i w związku z tym, miasto sprawia wrażenie bardzo „nowoczesnego”. Ciężko odczuć ducha prawdziej kultury niemieckiej patrząc na barokowe budowle, mając świadomość tego, że zostały odbudowane kilkadziesiąt lat temu. Patrząc na elementy budowli, widać, że zbyt wiekowe to one nie są. Jednakże warto zachwycić się samym faktem tego, iż w Berlinie jest co zwiedzać. W okolicach centrum znajdziemy wyspę muzeum, reichstag, bramę brandenburską, kolumnę zwycięstwa, wieżę telewizyjną. W większości przypadków zwiedzanie jest za darmo lub za drobną opłatą 5E. Moim zdaniem w Berlinie jest o wiele więcej miejsc, które warto odwiedzić niż w Warszawie.

Ceny, życie

Jadąc do Niemiec spodziewałem się o wiele wyższych cen, aniżeli tych, które zobaczyłem na sklepowych cennikach. Idąc do zwykłego supermarketu typu Kaufland czy Lidl, ceny są baaardzo zbliżone do tych w polskich sklepach po przeliczeniu na złotówki. Bardzo mnie to zdziwiło, uświadamiając, że pracując z Berlinie z zarobkami na poziomie 1000-1200E/miesięcznie – co jest w pełni osiągalne np. w gastronomii – można żyć na bardzo przyzwoitym poziomie. Wynajem pokoju to koszt rzędu 200-300E, karta miejska na miesiąc (strefa A i B) – 80E, obiad w porze lunchu 7-8E, zestaw w MC ok. 5E. Trzy dni to niestety zbyt krótko by zapoznać się z cenami, jednakże z tego co zauważyłem, wyraźnie droższe są usługi – np. strzyżenie męskie to koszt około 30E. Ubrania, artykuły spożywcze i wszelkiego rodzaju produkty, które znajdziemy w każdej galerii handlowej w sklepach „sieciówkowych” (Saturn, Zara, H&M) są zbliżone do cen jakie widzimy w Polsce. Wniosek? Ekonomicznie miasto wydaje się być bardzo korzystne i z racji bardzo dobrego połączenia z Polską, bez wahania wybrałbym Niemcy jako kraj emigracyjny, gdybym miał problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy w Polsce.

Wnioski końcowe

Berlin z początku wydał mi się bardzo podobny do Londynu. Ogromne multikulturowe miasto, ze świetną siecią komunikacji miejskiej, gdzie trudno znaleźć rdzennego Niemca. Początkowa różnica jaką widać na pierwszy rzut oka to inna architektura – kilkudziesięcioletnie budowle w większości zbudowane są z czerwonej cegły, co dość ładnie wygląda. Po przyjeździe do Berlina ciężko jest odczuć ducha prawdziwej niemieckiej kultury, z racji multukulturowości i całkowitego zrujnowania podczas wojny. Jadąc metrem słyszymy kilka różnych języków, różne zachowania ludzi, a każdy z nich jest ubrany na swój indywidualny styl. Odbudowana część Berlina jest raczej nowoczesna i nie czuć magii Niemiec.

Z moich europejskich podróży najbardziej podobała mi się Barcelona, z racji tego, iż miasto nie zostało zniszczone podczas wojny, nie ma tam typowego multi-kulti, kraj jest zupeeeełnie inny aniżeli Polska.

Z pewnością Berlin będę odwiedzać raz na jakiś czas, ponieważ mam tam znajomych, jednakże moje podróże raczej będą nastawione na zakupy. Odwiedzę z pewnością muzeum techniki, a jeśli ktoś poleca coś co warto zwiedzić w Berlinie, niechże zainspiruje mnie podając propozycję w komentarzu. 😉

Żeby być wiarygodnym, dołączam fotkę  ! 😉

208579 468401696546892 2105735416 n

Polecane książki

6 comments add your comment

  1. Zastanawiające jest to, że ceny w Niemczech są tak podobne do cen u nas. To świadczy o tym, że jeszcze długa droga przed nami. Droga do normalności i wygodnego życia. Skoro można tam z przeciętnej pensji żyć lepiej niż u nas to o czymś to świadczy.

    Super wycieczka. Osobiście uwielbiam podróżowanie i w pełni rozumiem wszystkich, którzy też to lubią. Gdzie kolejny wypad? 🙂

    • Kolejny wypad będzie znów do Londynu. Następnie Paryż. 😉

    • Z zakupami, skosztowaniem lokalnych fajnych potraw, zwiedzeniem kilku fajnych muzeów, biletami w obie strony – mniej niż 200E.

  2. Berlin to rzeczywiście kiepski wybór na poznanie kultury i mentalności Niemców 😉 A 3 dni to już na pewno za mało. Jeśli będziesz miał okazję, to pojedź na południe Niemiec. Po 5 latach germanistyki i współpracy z Niemcami na co dzień w życiu zawodowym oceniam, że Polska i Niemcy to 2 różne światy. Na pewno pierwsze, co się rzuca w oczy to zdecydowanie wyższy standard życia za niższe pieniądze. Ale nie wszystko jest takie kolorowe… Przeprowadzić bym się tam nie chciała ze względu na różnicę w mentalności, ale może trochę żałuję, że się tam nie urodziłam 😉 Fajny pomysł na wycieczkę 🙂 Pozdrawiam!

  3. Byłem w Berlinie kilka razy, a już za trzecim, w drodze powrotnej z wielkim zaskoczeniem złapałem się na myśli, że… Czuję się jak w domu!
    A co do polecanych miejsc, to nie wiem, co Pana interesuje. Oprócz wspomnianego Muzeum Techniki, poleciłbym:
    „Marchische Museum” – bardzo dobre muzeum o historii miasta od czasów słowiańskich do zburzenia Muru Berlińskiego.
    „Muzeum Luuftwaffe” – w dzielnicy Kladow, z Wansee płynie się statkiem, który jest „wodnym autobusem miejskim”, obowiązują te same bilety. W dodatku to muzeum jest darmowe!
    Humboldhaim – góra z wieżą przeciwlotniczą na szczycie i niezłym widokiem na północny Berlin.
    Kościól św. Jadwigi – za Operą przy Unter den Linden, okrągły kościół wzorowany na Panteonie.
    „Kaiser Wilhelm Gedachtnis Kirche” – obok dworca ZOO, ściany zbudowane z dość dużych, kwadratowych elementów, każdy z okienkiem z kolorową szybką, będącym częścią witrażu. Efekt jest niesamowity, bo od środka wygląda to tak, że całe ściany są witrażami. Po modłach pastor wychodzi na próg kościoła i żegna się ze wszystkimi po kolei podaniem ręki.
    Życzę miłych wrażeń.

Leave a Comment