5 mitów na temat rozwoju osobistego.

iStockMotivationTematyka samorozwoju ostatnimi czasy zyskuje coraz bardziej na popularności. Książki z dziedziny sukcesu stają się bestsellerami, a na szkolenia trzeba zapisywać się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Obserwując całą sytuację doszedłem do wniosku, że cała masa ludzi wierzy w kilka bardzo popularnych mitów, które chciałbym teraz opisać.

1. Prawo przyciągania – to jest to! Pewnie wszyscy z was czytali książkę „The Secret”. Tak, tak, fajna, lekka lektura poświęcona tematyce prawa przyciągania. Pomyśl o milionie dolarów a zaraz spadną Ci z nieba – mniej więcej taką lekcję wyciąga większość osób, które obejrzy ekranizację książki „The Secret”. Nie wiem czy wierzysz w prawo przyciągania. Uważam, że pozytywne myślenie pomaga, jednak nie załatwi za nas wszystkiego. Wizualizując przez całe życie bogactwo, nie robiąc przy tym zupełnie nic jest totalnym nieporozumieniem.Przypomina mi się kawał o żydzie, który za wszelką cenę chciał wygrać w totolotka. Codziennie przez kilka lat modlił się do Boga o główną wygraną tymi słowami: „Boże, spraw, żebym wygrał te pieniądze! Wystawiłbym Ci piękny kościół a moje dzieci zostałyby duchownymi!”. Pewnego dnia Bóg nie wytrzymał i odrzekł mu: Może w końcu skreśliłbyś te cholerne 6 cyfr?Tak to mniej więcej wygląda. Chcesz wygrać w totolotka nie kupując kuponu. Myślisz, że ‘od tak’ zdarzy się cud? Tak po prostu? Niestety, pomimo tego, że jest to blog motywacyjny muszę Cię zmartwić. Samo myślenie o bogactwie z pewnością Ci go nie przyniesie. Co powinieneś do tego dorzucić? Wyszukiwanie okazji, osób, które mogą Ci pomóc, zadawanie sobie pytań: „Jak, w jaki sposób, dlaczego.” Myśl o rzeczach, które z pozoru wydają się być niewykonalne, a być może natkniesz się na genialny pomysł.

2. Przepis na sukces. Weź dwie afirmacje, złącz je ze sobą po czym dorzuć odrobinę pozytywnego myślenia A następnie wymieszaj do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak, to jest przepis na sukces. Wierzysz w to? Czy wierzysz, że ktokolwiek poda Ci w 100% sprawdzony przepis na sukces? Ktoś może pokazać Ci drzwi przez, które musisz przejść, ale nikt za Ciebie przez nie nie przejdzie. To Twoje życie i to Tobie zależy, żeby było wspaniałe – nikomu innemu. Dziwi mnie naiwność ludzi. Po przeczytaniu kilku książek na temat samorozwoju wierzą, że ktoś przyjdzie do ich życia, usiądzie niczym psycholog, dokładnie wysłucha co dany człowiek chciałby osiągnąć po czym weźmie takiego delikwenta i poprowadzi przez drogę zwaną ‘życiem’. Dalej w to wierzysz? Takie rzeczy to tylko w telewizji. Wybacz, muszę zburzyć Twój światopogląd po raz kolejny. Osiąganie sukcesu to nie działanie matematyczne, gdzie 2+2 zawsze da 4. Tutaj dróg jest wiele, jednak jeśli miałbym wskazać najważniejsze składniki sukcesu byłyby to – praca, wytrzymałość, ogromna cierpliwość, klarowna wizja.

3. Interpretacja „Pracuj mądrze, nie ciężko” na „Nie pracuj wcale”. Ostatnio widzę całą rzeszę osób, którzy posileni ogromną dawką hurraoptymizmu próbują zakładać własne firmy, które znikają z rynku szybciej niż się pojawiły. Nie zrozum mnie źle, nie widzę nic złego w założeniu własnej firmy, jednak większość myśli, że  poprzez założenie własnej firmy pieniądze same będą się zarabiały. Jeśli tak myślisz, czeka Cię zimny prysznic. Własna firma to jeszcze więcej pracy niż posadka na etacie. Przygotuj się na to, że będziesz musiał pracować. Staraj się za wszelką cenę pracować mądrze i robić rzeczy, które przybliżają Cię do wyznaczonego celu i bądź świadomy tego, że praca jest nieodłącznym składnikiem sukcesu.

4. Etat to zło, biznes, biznes i tylko biznes! Kolejne przekonanie, które narzuca Ci z góry określony tok myślenia. Nie widzę nic złego we własnym biznesie ani w pracy na etacie. Dlaczego? Każdy z nas chce czegoś innego. Jedni wolą mniej zarabiać, ale być pewni swojej posady, inni zaś lubią ryzyko i są w stanie żyć na krawędzi płynności finansowej. Idź do pracy na etacie, popracuj trochę. Załóż własny biznes, zobacz jak to jest. Spróbuj wszystkiego zanim dokonasz ostatecznego wyboru. Nie baw się w domyślanie się co może być lepsze, bowiem tylko poprzez praktykę możesz to ocenić.

5. 90% teorii 10% praktyki. Tak to mniej więcej wygląda. Czytanie jak największej liczby książek, uczestniczenie w każdym seminarium, pochłanianie jak największej liczby kursów audio i oczekiwanie, że sukces przyjdzie sam, bez pracy. Następny mit, który niestety jestem zmuszony obalić. Po raz kolejny, muszę Ci uświadomić drogi czytelniku, że sama teoria bez praktycznego wykorzystania jest Ci tak naprawdę zbędna. Zauważ, najpierw idziesz do szkoły, uczysz się literek, cyferek, później zaczynasz pisać, czytać oraz liczyć. Każdą z tych umiejętności wykorzystujesz w życiu codziennym. Pomyśl o wykorzystaniu wszystkiego czego się uczysz w praktyce, bowiem dopiero wtedy cały czas poświęcony na teorię można uznać za dobrze zagospodarowany.

Polecane książki

2 comments add your comment

  1. masz rację że trzeba spróbować wszystkiego, szukać różnych rozwiązań, a nie tylko o tym teoretyzować;)

Leave a Comment