Grudniowa refleksja

Dzisiaj będzie krótko. Grudzień, jako ostatni miesiąc roku kalendarzowego kojarzy mi się jako miesiąc niezbyt intensywny (ze względu na Święta) i niezwykle refleksyjny. Minęło już 11 miesięcy roku 2012 co oznacza, że niedługo będziemy wkraczać w Nowy Rok. Jeśli oczywiście przepowiednie odnośnie końca świata się nie spełnią za co trzymam kciuki. Delikatne opady śniegu i lekki mróz wzmagają refleksyjny nastrój, który chcę wykorzystać w konstruktywny sposób.

Perspektywa czasu

Czasami pogrążam się w rozmyślaniach i staram się przypomnieć co robiłem jakiś czas temu. Czasem pytam się: Co robiłem tydzień temu? Miesiąc temu? Rok temu? Pytania takie nasuwają mi odpowiednie refleksje co do tego dokąd zmierzam, w którym kierunku się rozwijam i czy realizuję swoje cele. Bardzo często poruszamy się jak dziecko we mgle żyjąc z dnia na dzień, nie analizując swoich poczynań z przeszłości. Nie zrozum mnie źle. Nie warto emocjonalnie rozpamiętywać wydarzeń z przeszłości, lecz szczerze ocenić czy ubiegłe miesiące były dla nas satysfakcjonujące czy też nie.

Częstym takim punktem zatrzymania się i spojrzenia w przeszłość jest Sylwester. Podczas świętowania Nowego Roku składamy sobie życzenia, gratulujemy udanego roku, wyciągamy konstruktywne wnioski co do tego, czego udało nam się dokonać. Dużo ludzi posilonych słomianym zapałem i wizją udanego kolejnego roku, snuje plany, ustala cele, których realizacja kończy się jedynie na zapisaniu ich na kartce.

O wiele lepiej moim zdaniem robić sobie „przeglądy” dotychczasowych osiągnięć częściej niż raz do roku. W perspektywie roku sporo rzeczy mogło nam umknąć a nie wszystkie ważne rzeczy zostaną wzięte pod uwagę. Warto raz w miesiącu przysiąść i przemyśleć czy nasz rozwój zmierza w dobrą stronę.

 

 

Polecane książki

3 comments add your comment

  1. Zgadzam się z Tobą. Wyznaczanie sobie ogromnych celów raz w roku nie dorównuje wyznaczaniu sobie wielu mniejszych celów klika razy w roku czy nawet w mniejszych odstępach czasu. Nie stwarza to tego wirtualnego oporu, który znajduje się jedynie w naszych głowach.

    Jak kiedyś oglądałem wiadomości w telewizji to aż roiło się w reportażu od „planach X i rezygnacjach z Y”. Powtarza się utarty schemat – lepiej czekać na okazję niż ich szukać. Po co w połowie bieżącego roku założyć sobie zdobycie podstaw z poezji śpiewanej skoro teraz nie ma na to czasu, ale w następnym roku zrobię to, na pewno!

    Jednomiesięczna refleksja to dobry pomysł. Niektórzy autorzy książek sugerują tygodniowy przegląd, nie wiem czy aż tak częste sprawdzanie własnego kursu jest potrzebne.

    Mogę się mylić, ale warto zastanowić się szczególnie nad popełnionymi błędami i napotkanymi problemami. Traktować je jako informacje zwrotne, obserwować, ale nie oceniać. No i pytania, właściwe pytania 🙂

    Pozdrawiam serdecznie, Raimeyuu 🙂

    • Wiąże się to z prostym pytaniem. „Jak zjeść słonia? Po kawałku” Tak samo z sukcesem. Jak schudnąć 10kg? Wystarczy chudnąć 10 x po 1kg. Jak zarobić 10.000zł? Zarób 10 x po 1000zł.

      Podzielenie zadania lub celu na mniejsze części zmienia całkowicie perspektywę. 🙂

  2. W sumie za świętami jakoś specjalnie nie przepadam, a nowy rok dla mnie to jak dzień powszedni. Odkąd przepracowałem kilka sylwestrów, dalej nie mogę pojąc tego świętowania 🙂 Równie dobrze mogę to robić każdego innego dnia. I czasem robię, chodź bez fajerwerków.

Leave a Comment