Dawno, dawno temu… Kiedy dzieci bawiły się grzecznie na boisku do koszykówki, a świat kręcił się bez smartfonów i Internetu, żył pewien gówniarz. Była to moja nieskromna osoba w czasach, kiedy mój wiek nie przekraczał średniej długości męskiego członka wyrażonej w centymetrach. Continue reading →
Zdrowy egoizm
Lubię obserwować ludzi. Czasem w ramach niedzielnego oderwania się od rzeczywistości siadam na ławkę w parku i patrzę na ludzi. Są różni. Wysocy, niscy. Kobiety i mężczyźni. Grubi i chudzi. Atrakcyjni i mniej atrakcyjni. Wyluzowani i spięci. Jest jedna rzecz, która łączy ich wszystkich. Chcą czuć się akceptowani przez innych. To dotyczy nas wszystkich – mnie, Ciebie czy kierowcę autobusu, którym jeździsz do pracy. Continue reading →
Rodzisz się jako nieskazitelnie czysta jednostka. Jako dziecko, żyjesz pod kloszem rodziców, którzy zapewniają Ci bezpieczeństwo, schronienie, wychowanie. Jako reprezentant publicznego gimnazjum, wiesz, że podczas buntu w wieku 13 lat wystarczy dwa razy się rozpłakać, a w Twojej kieszeni wyląduje nowy iPhone. Kochany tatuś, co?
Niektórym ta mentalność zostaje. Wyprowadzasz się z domu, zaczynasz mieszkać samodzielnie podejmując studia wyższe. Ogarnia Cię zdziwienie dlaczego upieprzony talerz po obiedzie sam się nie pozmywał, skarpety, które postawiłeś koło łóżka się nie uprały i rano nie pojawiło się kilkadziesiąt złotych od mamy. Szok, niedowierzanie, wizja dorosłości.
Liczysz na to, że ktoś się Tobą zajmie, przytuli, opowie bajkę na dobranoc podczas groźnej burzy. Rząd pogłaszcze po główce i zapewni pracę Tobie, jako studentowi socjologii, bo przecież jedyne co intensywnie robisz podczas studiów to chlanie wódki. Ciągle z tyłu głowy liczysz na innych. Tata da na mieszkanie, mama uprasuje koszule, ludzie z uczelni dadzą notatki, rząd da pracę. Przecież jesteś taki dobry, jesteś taki fajny, jesteś taki grzeczny. Dlaczego nikogo nie obchodzi Twój los?
Wiesz dlaczego?
Bo wszyscy mają Cie w dupie. Kropka.
Życie to jedna wielka wymiana handlowa, w której nie zawsze chodzi o pieniądze. Zawsze chodzi o korzyści. Nie tylko te materialne, lecz cielesne, mentalne, duchowe. Chcesz prawdy? Proszę bardzo.
- Pracodawca nie zatrudni Cię jeśli Twoja praca nie przyczyni się do wzrostu dochodów firmy.
- Rodzice w większości przypadków łechtają sobie ego tym, że dobrze wychowali swoje dzieci, przypisując sobie zasługi. Pamiętasz słowa rodziców podczas kłótni: „Gdyby nie ja to nic byś nie osiągnął?”. Dodatkowo dochodzi tutaj reguła wzajemności. Mama była dobra dla Ciebie, Ty będziesz dobry dla mamy. To nie jest absolutnie nic złego! Wyjaśniam tylko mechanizm działania.
- Atrakcyjna kobieta nie umówi się z Tobą na randkę jeśli nie będzie się przy Tobie dobrze czuć. Jeśli masz ogromny brzuch to raczej też nie będziesz jej wymarzonym. Nie chodzi o zapewnienie wystawnych kolacji. Oboje dajecie sobie dobre samopoczucie. Korzyść za korzyść.
- Ludzie z uczelni zazwyczaj trzymają się z Tobą w nadziei, że ogarniesz notatki przed sesją.
- Handlowiec, który przychodzi do Twojej firmy ładnie się uśmiecha, bo wyglądasz jak sztabka złota.
- Rząd zwiększy socjal tylko dlatego, żeby zyskać głosy. Myślisz, że rządzą nami altruiści? Ha, ha ha..
- Dlaczego pomagasz innym? Bo czujesz się dzięki temu lepiej. Zaakceptuj fakt, że jest to czyn egoistyczny, ale nie ma w tym nic złego.
Zdziwiony? Witamy w rzeczywistości. Radzę się do niej dostosować, bo im szybciej, tym mniejszy szok w późniejszym życiu.
Nie odbieraj jednak tego artykułu negatywnie. Nie obrażaj się. Nie strzelaj focha zamykając się w sobie na 3,5h. Nie rzucaj się z mostu. Po prostu przyjmij to jako pewnik, jak to, że w grudniu jest Sylwester. Tak to działa, taka jest natura ludzka. Jesteśmy egoistami i każdy się martwi o własne cztery litery i nie chodzi tutaj o dłoń.
Co ciekawe, osoby, które najlepiej sobie radzą w życiu w pełni zgodzą się z treścią mojego artykułu.
Egoizm bowiem nie jest niczym złym. Nie oznacza to, że cały świat się ma kręcić wokół Ciebie, że masz kraść, zabijać i siać postrach wśród innych ludzi. Znaczy to tyle, że za wszelką cenę będziesz dążyć najpierw do zaspokojenia swoich potrzeb, dopiero później weźmiesz pod uwagę innych?
Przykład?
Jakie jest najbardziej NIEBEZPIECZNE miejsce w samochodzie ze statystycznego punktu widzenia?
Miejsce pasażera z przodu.
W momencie zagrożenia, kierowca będzie ratował najpierw siebie wybierając często jako strefę uderzenia stronę pasażera, niezależnie od tego, czy jedzie z żoną, z mamą czy z psem na przednim siedzeniu. Nie pozbędziesz się tego. To odruch. Uratować siebie.
Wiesz w jaki sposób stać się pozytywnym człowiekiem? To proste. Zacznij czerpać przyjemność z byciem optymistą. Niech uśmiech do drugiej osoby najpierw Tobie samemu poprawi humor. Niech ustąpienie miejsca w autobusie starej babci TOBIE sprawi przyjemność pt: „Zrobiłem coś dobrego.”
Zacznij łechtać swoje ego w umiejętny sposób, a z biegiem czasu będziemy żyć w coraz lepszym i milszym kraju.
To nie był Twój najlepszy dzień. Szef po raz kolejny uświadomił Ci, że jesteś gówno wart, a żona zawraca Ci głowę rzeczami zupełnie nieistotnymi od momentu przekroczenia progu swoich zakredytowanych czterech kątów. Udajesz się do pokoju, by przez chwilę pobyć sam. Odczuwasz lekki dyskomfort, ponieważ życie, które wiedziesz obecnie nie jest tym co planowałeś osiągnąć kiedy byłeś młodszy. Zostałeś oszukany przez samego siebie. Włączasz Internet. Pomimo tego, że jeszcze nie zdążyła załadować się cała strona WWW na którą wchodzisz, to Twoją uwagę próbują skraść ogromne reklamy kłamiące prosto w twarz: „Schudłam 10kg w tydzień i jestem szczęśliwa. To proste!”. Chcesz dokarmić swój umysł nieco ambitniejszą lekturą. Czytasz wywiad z kimś znanym, pokroju od zera do milionera. Po raz kolejny uświadamiasz sobie, że wszystko jest w zasięgu Twojej ręki i że chcieć to móc.
Uspokajasz się. Cukierkowa wizja sukcesu stworzona na potrzeby marketingu po raz kolejny zrobiła Ci wodę z mózgu, ponieważ po raz kolejny naiwnie uwierzyłeś, że jutro: zmienisz pracę, schudniesz, naprawisz swoje relację z kobietą. To właśnie jest różowy króliczek. Niepozorny. Miękki w dotyku. Słodki. Miły. Dałeś się nabrać, że tak będzie wyglądała Twoja droga na szczyt.
Ha, ha ha. Dobre żarty.
Jeśli wierzysz, że wszystko pójdzie łatwo, lekko i przyjemnie jesteś zwyczajnie głupi.
Miałem nie pisać więcej na temat sukcesu i motywacji, ale chcę na koniec tutaj coś zostawić. Zimny prysznic, który obudzi Was z letargu.
Oto chwila prawdy. Nie każdy z Was osiągnie sukces. Większość z Was wyląduje w pracy, której nie lubi i będzie zmuszona pracować tylko po to by opłacać rachunki. Drażni Cię to co czytasz? Dobrze. Dziś chcę Cię wkurwić.
Prowadziłem kilkanaście szkoleń, wykładów, warsztatów. Mogę na palcach jednej ręki pokazać osoby, które faktycznie coś zmieniły w swoim życiu po moich prelekcjach. Tak, być może mam tak niskie statystyki, bo jestem kiepskim trenerem – też jest taka opcja. Niestety, porównując moje doświadczenia z innymi trenerami całość układa się w jedną, sensowną, szczerą całość pt: „Większość z Was nigdy się nie zmieni.” Część z Was jest leniwa. Część nie wie czego tak naprawde chcę. Jeszcze inni będą oszukiwać się przez kolejne kilka lat, że się rozwijają kiedy poza czytaniem książek nie będą robić nic innego.
Cała przygoda z osiąganiem sukcesu skończy się po zapisaniu całego zeszytu w celach, pomysłach, ideach, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Cmentarzysko marzeń. Po każdym rozwojowym szkoleniu uwierzysz, że możesz coś zdziałać. Tydzień po szkoleniu wrócisz do starego trybu życia i znów będziesz nieszczęśliwy.
Różowy króliczek to skurwiel, który będzie Ci wmawiać, że każdy sukces w życiu jest łatwy do osiągnięcia. Nie musisz wkładać w niego dużo pracy, wystarczy chcieć, prawo przyciągania, inne bzdety. Za każdym razem kiedy w to uwierzysz – przegrałeś.
Nadal w to wierzysz?
Gdyby wszyscy mówili Ci prawdę to byś spadł z krzesła. Proces dochodzenia do sukcesu jest często koszmarnie ciężki. Nie chcę Cię straszyć. Chcę Cię jedynie uświadomić, żebyś wiedział na co się piszesz.
Odchudzanie jest proste? Proste może być zjedzenie czekolady, nie zaś robienie treningu podczas, którego prawie wymiotujesz. Tyle, że jedzenie czekolady nie wyrzeźbi Ci brzucha i tyłka. To jest piękne w życiu. Każdy by chciał, ale nie każdy będzie miał to o czym marzy, bo cena którą trzeba zapłacić za sukces jest słona.
Nie bądź w grupie tych co „chcieliby”. Bądź w tej, która już do tego dąży.
Wylej z siebie siódme poty, poczuj jak serce podchodzi Ci do gardła, wrzuć się na głęboką wodę, gdzie do końca nie będziesz pewien czy przeżyjesz. Zapomnij o różowym króliczku, weź się kurwa do roboty!
Licz się z tym, że będzie ciężko. Kalkulacja jest prosta. Jeśli będzie łatwo – miło się zaskoczysz. Jeśli będzie ciężko – będziesz świadom na co się pisałeś. Bądź dorosły. Miej pokorę. Uświadom sobie, że nic nie dostaje się na pstryknięcie palcami.
Początki będą najgorsze.
Będziesz czuł, że nie dasz radę.
Będziesz czuł, że jesteś bliski rezygnacji.
Będą gorzkie łzy cierpienia podcinające Ci skrzydła.
Będziesz czuł, że Ci się nie uda.
Pot będzie zalewał Ci czoło.
Będziesz walił pięścią w ścianę krzycząc: „Dlaczego nic mi w życiu nie wychodzi?!”.
Finalnie jednak dasz radę i będziesz z siebie dumny. Tego Ci życzę.
Czasem jest tak, że wszystko w Twoim życiu idzie jak po maśle. Ostra jak brzytwa wizja Twego życia materializuje się w najdrobniejszych szczegółach, a Ty niczym reżyser na planie filmowym rozkładasz się wygodnie na krześle i napawasz się faktem, że wszystko dzieje się tak jak sobie zaplanowałeś. Continue reading →
Jesteś człowiekiem. Posiadasz zbiór określonych przekonań, wierzeń, upodobań, celów i planów. Prowadzisz swoje życie wykonując określone czynności każdego dnia. Nie ważne kim jesteś, milionerem, studentem, etatowcem, bezrobotnym – Twoje życie z biegiem czasu zaczyna przypominać określony schemat, którym podążasz.
Mrówczy szlak
Wyobraź sobie, że jesteś małą mrówką, która rodzi się i dojrzewa pośród innych mrówek. Od samego początku Twego mrówczego żywota jesteś edukowany przez inne mrówki, że w życiu trzeba ciężko pracować, żeby wspólnie z innymi mrówkami zbudować bezpieczne mrowisko, które uchroni Ciebie i całą populację mrówek przed niebezpieczeństwem. Pomimo tego, że w głębi duszy czujesz, że jesteś ambitną mrówką, która chciałaby podjąć samodzielną podróż przez las pełen czyhających przygód, to jest Ci cholernie ciężko zerwać z jednej strony bezpiecznym, ale z drugiej nudnym życiem w mrowisku. Kiedy podczas wędrówki po kolejne zapasy jedzenia na nadchodzącą zimę zerkasz w niebo, w nadziei wyrwania się z życia w mrowisku, inne mrówki napędzane strachem przed śmiercią głodową, poganiają Cię do pracy.
Ludzkie utarte schematy, odtwarzane linią autobusową każdego dnia
Być może uśmiechnąłeś się lekko czytając poprzedni akapit wcielając się na chwilę w rolę kilkumilimetrowego owada, żyjącego w mrowisku. Pomimo tego, że człowiek jako istota jest tysiąckroć razy większy od mrówki, jego życie jak na ironię bardzo przypomina życie pracowitej mrówki. Zaszczepiony strach przed popełnianiem błędów i poniesieniem ryzyka, w perspektywie kilkunastu lat zamienia cię w harującą mrówkę, która chce jedynie przetrwać.
Kończysz studia, stajesz się dorosły, idziesz do pracy, wmawiasz sobie, że marzenia są dla dzieci. Umarłeś za życia.
Scenariusz skopiowany setki razy
Scenariusz, w którym wpisane jest bezpieczne, stabilne, pozbawione ryzyka życie jest opcją, którą wybiera większość jako antidotum na strach przed porażką. To wszystko wygląda tak jakby większość społeczeństwa z automatu sięgnęła po sprawdzone, utarte rozwiązania byleby tylko uniknąć strachu.
Co jeśli mój plan nie wypali?
Co jeśli zwolnią mnie z pracy?
Co jeśli kobieta mnie odrzuci?
Tak, tak. Lwia część społeczeństwa oddałaby rękę za pisemną gwarancję stałej kwoty pieniędzy do końca życia czy dozgonną miłość partnerki. Chcieliby zarabiać więcej, ale wolą zarabiać mniej, bo się boją. Partner czy partnerka z którym mieszkają jest OK, ale w ich sercu gości osoba na myśl o której kobiety dostają wypieków, a facetom napływa krew do niższych partii ciała. Zwykły, szary, przeciętny scenariusz. Może kiedyś w przyszłości firmy ubezpieczeniowe zwęszą w tym biznes i zaczną sprzedawać polisy na „przeciętne życie”. Zainteresowanie byłoby ogromne.
Pytanie – klucz
Czy jesteś szczęśliwy?
Czy wmówiłeś sobie, że jesteś szczęśliwy?
Czy prowadzisz obecnie takie życie z którego jesteś dumny, zadowolony i absolutnie w 100% szczęśliwy?
Jeśli tak – nie czytaj do końca. Gratuluję.
Jeśli nie – zmień perspektywę.
Poznaj ludzi, którym się udało. Spotkaj się z kimś, kto zarabia 10x więcej od Ciebie. Życzę Ci z całego serca, abyś poznał w ciągu następnych kilku tygodni kogoś, kto wywróci Twój światopogląd do góry nogami. Życzę Ci, żebyś dostrzegł z perspektywy czasu jak głębokie schematy myślenia zostały wyżłobione w Twojej głowie. Każdego dnia zamykasz się w betonowej twierdzy własnych przekonań, przez które ledwo co wpadają świeże promienie słońca. Wpuść je. Odśwież swoje przekonania.
Tak, możesz zarabiać więcej.
Tak, możesz być szczęśliwy.
Tak, możesz mieć lepszą sylwetkę.
Tak, możesz mieć szczęśliwy związek.
Kiedy miałem lat 15 zastanawiałem się, dlaczego na świecie jest tyle zła. Młodzieńczy umysł nie mógł zrozumieć licznych wojen, gwałtów i głodu w Afryce. Nocami, patrząc w sufit swego pokoju marzyłem o tym by zostać na tyle wpływową osobą, która raz na zawsze mogłaby wprowadzić pokój na świecie. Wraz z upływem lat zrozumiałem, że moje myślenie było błędne. Trafiłem na tematykę rozwoju osobistego i wpadłem w manię nawracania każdego na jedyną słuszną drogę, drogę rozwoju osobistego. Ludzie patrzyli na mnie jak na dziwaka i sekciarza nafaszerowanego marketingowym bełkotem wyczytanym w poradnikach w stylu: „365 cytatów motywacyjnych na każdy dzień”. W końcu z czasem przestałem się interesować kompletnie losem innych ludzi i skupiłem się na sobie.
„Ale innym przecież trzeba pomagać!”
To przekonanie było we mnie silnie zakorzenione od lat. Każdy z nas przecież chce być postrzegany jako dobra osoba i na myśl o tym, że mógłbyś w jakiś sposób pomóc innym ludziom od razu robi Ci się cieplej na sercu. Niestety, prawda jest bardzo bolesna. Większość ludzi nie chce pomocy.
Kolega, który bez przerwy mówi Ci o tym, że chciałby znaleźć sobie lepszą pracę i dziewczynę wcale tego nie chce. Jedyne czego chce to Twoich słów współczucia dla jego biednej pozycji. Brutalne? Tak, ale szczere i prawdziwe.
Od zawsze zastanawiał mnie fakt tego, że ludzie wolą rozmyślać nad rzeczami wielkimi i nieistotnymi, niż małymi i istotnymi.
Ilu znasz specjalistów od polityki, którzy zagorzale twierdzą, że gdyby tylko mogli dorwać się do fotela prezydenckiego to Polska stałaby się krainą mlekiem i miodem płynącą? Mnóstwo.
A ile znasz osób, które otwarcie przyznają się przed samym sobą, że nisko opłacana praca jaką w tej chwili wykonują jest konsekwencją tylko i wyłącznie ich niskich kompetencji? Kto otwarcie wypowie takie słowa: „Zarabiam mało, bo jestem niewykształcony, nie mam odpowiedniego doświadczenia”. Nikt. Usłyszysz za to: „To wszystko wina gospodarki, rządu, polityków.”
No cóż. O wiele wygodniej jest narzekać na wszystko wokół niż wziąć się za siebie, zrobić odpowiedni kurs zawodowy, przeprowadzić się do większego miasta i ulepszyć CV.
Zaczynasz rozumieć?
My Polacy, uwielbiamy narzekać. To nasz sport narodowy. Na pierwszy rzut oka mogłoby wydawać się, że nasze wszechobecne narzekanie wydaje się być usprawiedliwione beznadziejną polityką kraju, ale czy za tym idą jakieś czyny mające na celu wprowadzenie zmian na lepsze? Nie. W Belgii podniesienie wieku emerytalnego zaowocowało licznymi strajkami. U nas w Polsce wszyscy przyjęli wiadomość wylewając jedynie wiadro pomyj w Internecie na nasz rząd.
Osoby, które narzekają w zdecydowanej większości przypadków nie chcą pomocy. Kiedy jeszcze pragnąłem „nawracać” ludzi na jedyną słuszną drogę rozwoju osobistego, rozmowa ze znajomym wyglądała mniej więcej tak:
– Nie mam pracy, dziewczyny, pieniędzy
– No to zrób coś z tym, poszukaj pracy, wyślij kilka CV. Odezwij się do swoich dawnych znajomych, wyjdź z nimi na miasto
– Ale żeby znaleźć pracę to trzeba mieć znajomości.. A dziewczyny lecą na facetów, którzy mają kasę, a ja nie mam
– Spróbowałeś chociaż wysłać kilka CV?
– Nie.
– To skąd wiesz, że nie ma dla Ciebie pracy?
– W sumie to nie wiem… Wiesz, wszyscy tak mówią.
– No to wyślij kilka CV, na pewno coś znajdziesz.
– No nie wiem, pomyślę..
Dziś za nic w świecie nie poszedłbym w taką rozmowę. Byłem naiwny i głupi myśląc, że optymistycznym podejściem do świata zarażę, osobę, która sama nie wie czego chce. Na szczęście z tego wyrosłem.
Skup się na sobie, świeć przykładem
Jeżeli chcesz naprawiać świat, zacznij od siebie. Nie myśl o tym w jaki sposób zwalczyć biedę i ubóstwo na świecie, ale najpierw sam stań się bogaty. Nie wmawiaj wszystkim wokół, że powinni się zdrowo odżywiać, lecz sam przestań jeść fast-foody i pokaż, że warto to robić.
Łatwo jest nam mówić, trudniej zrobić, ale tylko działanie się liczy.