210.000.000 złotych do wzięcia.
Niech zgadnę – w momencie kiedy przeczytałeś ten tytuł chciałeś czym prędzej zamknąć to okno, ponieważ byłeś święcie przekonany, że to kolejny głupi sposób na oszukiwanie kasyna, czy fikcyjny wpis zarabianiu w Internecie.
Nie. Właśnie, że nie. Dzisiejszy wpis jest poparty badaniami, które przeprowadziło kilku młodych Polaków. O czym mówię? O prawdziwych pieniądzach, które… leżą na ulicy.
Zastanawiałeś się może kiedyś ile 1, 2, czy 5groszówek leży gdzieś na polskich ulicach? Zapewne sam kiedyś upuściłeś taką monetę i nie chciało Ci się po nią schylać – bo po co? Przecież symboliczny grosik nie ma żadnej wartości. A co powiesz na 10 groszy? 20 groszy? 50? 200? 1000? Ten wpis oczywiście nie będzie w żadnym wypadku skłaniał Cię do zbierania jednogroszówek z chodnika, jednak chciałbym Ci coś zobrazować.
Podejrzewam, że niejednokrotnie natknąłeś się na powiedzenie, że pieniądze leżą na ziemi i wystarczy je podnieść. Poniekąd jest to prawda o czym świadczą poniższe badania:
„Jako zasadę przyjęto, że podniesiony z ulicy zostanie każdy pieniądz, niezależnie od wartości i narodowości. W pierwszym roku zebrano równo 80 zł, a w drugim roku 61,16 zł. Łącznie daje to kwotę 141,16 zł. Średnia roczna to 70,58 zł.
To wręcz niewyobrażalne, że taka suma pieniędzy leży gdzieś na chodniku – być może tuż przy Twoim domu.
Dlaczego postanowiłem pisać o wyrzuconych jednogroszówkach? Z tego względu, iż jest to idealne potwierdzenie znanego Ci powiedzenia – pieniądze leżą na ziemi – wystarczy się po nie schylić. Nie masz pomysłu na biznes? Nie masz koncepcji w jaki sposób można zarobić pieniądze? Zacznij zbierać jednogroszówki, gwarantuję Ci, że znajdziesz ich mnóstwo.
Ta, prędzej zostanę alfonsem i się na tym dorobię, zamiast zbierać grosze, które miesięcznie dadzą mi mniej niż 10zł. Niezły pomysł na biznes… Zdziwił mnie ten wpis.
Ale ok, jak leże to można się schylić, tylko na moim przykładzie, nie jestem człowiekiem co idąc patrzy się na ziemię.
Ten wpis miał na celu pokazanie wszystkim, że.. pieniądze dosłownie leżą na ulicy. 🙂
Nie wszystko trzeba czytać dosłownie 🙂
Kiedyś myślałem, że wszystko już wymyślono i już nic tortu sukcesu nie uszczknę ale już tak od jakiegoś czasu nie myślę
Idiotyczne założenie – bo jednej osobie udało się zebrać 170 zł, to znaczy, że pozostałe 2 999 999 osób zbierze tyle samo – tylko że najpierw ktoś musiałby to zgubić lub wyrzucić. Jak dla mnie ten wpis pokazuje jedynie, jak płytkie są te wszystkie motywacyjne historyjki – na kogo one działają? Chociaż jedna trzeźwa myśląca osoba dała się na to nabrać?
Hej Beato,
„Nabrać?” Czy ja sprzedaję złoty pomysł na biznes, żeby można się było na niego nabrać? 🙂
Wpis ma Ci jedynie pokazać jak stereotypowo myślisz. Czytając tytuł myślisz, 'pewnie jakiś genialny pomysł na biznes’, a co się okazuje? Wpis zupełnie o czymś innym.
Moim celem nie jest to, żebyś zbierała pieniądze na ulicy, bo wiadomo, że wszyscy nie wyjdą i nie zaczną szukać jednogroszówek, a jedynie uświadomienie wszystkim wokół, że pieniądze 'leżą na ulicy’. Nie jest to prawdą? Jest.
Ostatni akapit był napisany z pewną dozą ironii, więc jeśli jej nie wyczułaś – przykro mi. 🙂
Pozdrawiam,
Motywacja blog