Poradnik prawdziwego mężczyzny – randki
Samiec. Mężczyzna. Facet. Jakkolwiek nie określisz osobnika płci męskiej to jedno jest pewne – każdy reprezentant gatunku wyposażonego w organ produkujący testosteron marzy o tym by kobietom na samą myśl o Nim same zdejmowały swoją bieliznę.
Młody Grey’u, przyszły zdobywco niewieścich serc. Jeśli chcesz, by Twój przeszywający wzrok paraliżował ruch lotniczy a nieśmiertelna pewność siebie zatrzymała ruch Ziemi wokół Słońca, musisz przeczytać poniższy tekst.
Mężczyzna sukcesu, bożyszcz o którym marzy każda kobieta
Trudnij się pracą, której nie lubisz, zarabiaj kwoty co najmniej trzy razy mniejsze niż Twoje możliwości. Nawet jeśli jesteś inteligentnym gościem, który ma nieco więcej oleju w głowie niż nosiciele ortalionowych dresów z trzema paskami, nie bądź ambitny i nie przepracowuj się. Idź na – hehe – łatwiznę.
Miej narastającą w sobie frustrację każdego dnia na myśl o swojej pracy, ale nigdy nie podejmij odpowiedzialnej decyzji o jej zmianie. „Masz robotę? Nie narzekaj! Inni nie mają!” – słowa Twojej mamy wypowiedziane podczas konsumpcji niedzielnego rosołu na długo pozostaną w Twej pamięci.
Twój szef. Najchętniej wysłałbyś go na Księżyc, ale kiedy słyszysz, że zbliża się do Ciebie, bijesz pokłony do jego zdjęcia, które wisi tuż nad Twoim biurkiem. Kochasz go. Nienawidzisz. Wszystko jedno – ważne, że płacą.
Poza pracą, w zasadzie nie rób nic. Twoja opona brzuszna, to nie wynik zaniedbania, lecz genów. To powód do dumy. Babcia, zawsze żartowała, że: „Biedy po Tobie wnusiu nie widać”. Tak chcesz być odbierany, dzielny zaradny i samiec, który wręcz opływa w bogactwo… tkanki tłuszczowej. Dla mamy zawsze będziesz najprzystojniejszy – tego się trzymaj. Ze sportem przyjaźnij się tylko wtedy, kiedy trzeba podnieść czteropak piwa z kuchennego stołu, aby zaraz potem włączyć telewizor, odsapnąć i obejrzeć 90-minutowe spotkanie, gdzie 22 facetów biega za piłką, a tłumy innych facetów biją brawo kiedy piłka wpadnie do siatki. W zasadzie nie wiesz co w tym fajnego, ale klaszczesz w dłonie tak jak inni.
Przechodząc do kwestii damsko-męskich, panikuj na samą myśl o tym, że źle wypadniesz na pierwszej randce z nowo-poznaną kobietą. Ułóż sobie w głowie dokładny scenariusz randki, poczynając od dopasowania dwóch różnych skarpetek do koloru guzików Twojej o trzy rozmiary za dużej, flanelowej koszuli, poprzez liczbę kłamstw odnośnie własnych osiągnięć, na wykucie na pamięć odpowiedzi na pytanie „czym się zajmujesz” kończąc. Pomimo tego, że ona się spóźniła pół godziny nie informując Cię o tym wcześniej, Ty niczym posłuszny piesek czekasz uśmiechnięty pod kawiarnią, w której zarezerwowałeś stolik kilka miesięcy wcześniej, ponieważ czułeś, że tego dnia gwiazdy ułożone w odpowiednią konstelację będą Ci sprzyjać. Internetowy horoskop przepowiedział Ci tego dnia dobrą passę, więc poza tym, że wygrałeś Big Milka w promocji Algidy nie przestajesz surfować na fali sukcesu.
Rozmowa z osobną płci pięknej. Na każde pytanie przytakuj i nie miej własnego zdania – to absolutna podstawa. Musisz się jej za wszelką cenę przypodobać, dlatego też jeśli nienawidzisz disco-polo, ale Twoja potencjalna przyszła kandydatka na żonę uwielbia, musisz powiedzieć jej od razu, że chętnie porwiesz ją na koncert Akcentu, ponieważ to jedno z Twoich ukrytych marzeń. Unikaj kontaktu wzrokowego, bo jej laserowy wzrok może wypalić Ci oczy. Siedź skulony i zgarbiony niczym dzwonnik z Notre-Dame. Jedyny dozwolony ton głosu to monotonny, usypiający i koniecznie cichy, aby Twoja słuchaczka najlepiej miała wątpliwości czy mówisz coś do niej czy rozmawiasz sam ze sobą. Zanudź ją opowieścią o swojej pracy i o wczorajszym meczu Twojego klubu piłkarskiego. Obowiązkowo po spotkaniu zalej ją falą SMS’ów pokazując to jak bardzo się stęskniłeś przez kwadrans Waszej rozłąki i dopytuj o kolejne spotkanie.
Sukces murowany!
Powodzenia!
To już jasne, skąd potem tyle rozwodów w Polsce, skoro większość facetów kieruje się takimi radami 😛
Mam nadzieję, że czytelnicy wyczuli ironię. :))
Hahaha. Doskonały poradnik jak wyrwać laskę ale chyba okazjonalnie 😛