Bez kategorii

Z perspektywy czasu wiem, że studia pomagają zdobyć doświadczenie, które ciężko jest opisać w kilku zdaniach. Poza oficjalnym stopniem licencjata czy magistra, zdobywamy nowych znajomych, którzy niejednokrotnie stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi czy też stajemy w obliczu nowych sytuacji, a wyprowadzając się przy okazji z domu rodzinnego uczymy się tak zwanego „życia”. Z racji tego, iż na temat produktywnego wykorzystania studiów napisano milion poradników, ja dziś pokażę Ci jak zostać przeciętniakiem i w momencie odbierania dyplomu poświadczającego tytuł magistra stwierdzić: „Te 5 lat studiów były g**no warte”.

Jak stać się przeciętniakiem i nic nie wynieść studiów?

  1. Nie uczęszczaj na większość wykładów. Śpij do 11:00 i żeruj na znajomych w poszukiwaniu notatek.
  2. Nie wchodź w głębsze relacje z ludźmi z roku. Żyj w przekonaniu, że ludzie są źli i myślą tylko o tym jak wbić Ci nóż w plecy.
  3. Unikaj polemiki z wykładowcami, broń Boże nie zadawaj pytań, ani nie próbuj pokazać, że interesuje Cię dany przedmiot. Nie chcesz wyjść na kujona, prawda?
  4. Nie angażuj się w żadne dodatkowe projekty, koła naukowe czy zajęcia fakultatywne. Po kilkugodzinnym dniu pełnym wykładów należy Ci się odpoczynek lajkując zdjęcia kotów na Facebooku.
  5. Całą winę za niski poziom nauczania zwalaj na Państwo, rząd, wykładowców i kogo tylko się da. Przecież to nie Twoja wina, że nie chodzisz na wykłady i nie zgłębiasz przedmiotów, których się uczysz.
  6. Ty nie jesteś leniwy, przecież wiedziesz ciężki żywot – Facebook, znajomi, imprezy i koty na kwejku.
  7. Nie czytaj książek, bo zmęczą Ci się oczy. Bogaty w doświadczenia z lat podstawówki i liceum wiesz doskonale, że książki są nudne i nie warto ich czytać.
  8. Panikuj przed każdym egzaminem wykrzykując każdej napotkanej osobie liczbę godzin, którą spędziłeś na nauce.
  9. Za każdym razem odmawiaj wyjścia ze znajomymi po zajęciach zasłaniając się tym, że musisz się uczyć. Przecież to idioci i tylko Ty jesteś najmądrzejszy.
  10. Koniecznie znajdź sobie kilka osób, na temat których będziesz plotkować z innymi. Każdy kto się wyróżnia, musi być obgadany.
  11. Nie szukaj pracy na studiach. Najpierw studia, później praca. Tata mówił, że na pracę jeszcze przyjdzie czas w życiu.
  12. Nie myśl w jaki sposób zdobywaną wiedzę można zastosować w przyszłym życiu. Naucz się, zalicz, zapij i zapomnij.
  13. Nie myśl logicznie, od tego są wykładowcy. Ty masz zapamiętać daty i cyfry.
  14. W momencie oblania przedmiotu zwal całą winę na wykładowcę i w taki sposób argumentuj to swoim rodzicom. To nie Twoja wina, że ten ****** się na Ciebie uwziął i nie dał Ci ściągać.
  15. Nie ucz się – ściągaj ile wlezie.
  16. Żyj w przekonaniu, że „jakoś to będzie”.
  17. Jeśli będzie do przygotowania jakiś referat – nie zgłaszaj się. Po co Ci umiejętność wystąpień publicznych?
  18. Traktuj cały proces studiów jako 'zło konieczne’, bo przecież nie obchodzi Cię nic poza 'papierkiem’.
  19. Jeśli zmieniłeś miejsce zamieszkania, nie próbuj poznawać nowych ludzi ani uczyć się nowych umiejętności mających na celu usamodzielnienie się. Prasowanie, gotowanie i sprzątanie – nawet nie próbuj tego robić. Mama zawsze będzie w tym najlepsza.
  20. Zapisując się na język obcy, idź do jak najniższej grupy, nawet jeśli posiadasz certyfikaty językowe. Ty już język znasz najlepiej i nie zamierzasz nadal się go uczyć.

Listopadowa refleksja

Stojąc na grobami swoich bliskich z pewnością część z was uświadomiła sobie własną śmiertelność. Śmierć często przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i wcale nie jest powiedziane, że musimy dożyć statystycznych 76 lat życia. Nie chcę jednak pogrążać was w depresyjnej atmosferze, tylko fakt w jaki sposób wizyta na cmentarzu dała mi siłę i spokój.

Wczoraj stojąc nad grobem swoich dziadków moje myśli wyciszyły się i mogłem poddać się czemuś, jakiego nie doświadczam tak łatwo na co dzień. Odcięcie od Internetu na kilka godzin, wyłączenie telefonu, cisza i spokój – takie czynniki zawsze wyzwalają we mnie stan pełen spokoju. W pewnej chwili patrząc na tablicę nagrobkową, uświadomiłem sobie, że mam 24 lata. Nie jest to ani dużo, ani mało, jednak rzadko zastanawiam się nad upływem czasu w moim życiu. Zostawiam tą myśl, nie oceniam, pozwalam jej płynąć, ponieważ wszystko jest zależne i poddanie pochopnej ocenie jest bezcelowe. Myśli i obrazy płyną przez mój umysł niczym chmura na niebie. Słowa, obrazy, wspomnienia. Niedawno chodziłem do podstawówki, gimnazjum, liceum, matura, studia, a dziś całą tą ścieżkę mam już za sobą.

Skupienie się na teraźniejszości

Nie ubolewam nad tym, że lata mijają tak szybko czy też, że na mojej twarzy niedługo zaczną pojawiać się zmarszczki. Świadomość własnego wieku była jedną myślą, która przepływając przez mój umysł pozostawiła uczucie przyjemnej pustki by poczuć w 100% tu i teraz. Obecność. Czuję swoje ciało. Słyszę swój oddech. Skupiając się mocniej czuję bicie swojego serca, które nieustannie pracuje dla mnie od początku mojego ziemskiego istnienia. Całe moje ciało jest w harmonii, spokoju, relaksie. W takim stanie wiem dokąd chcę iść, wiem czego chcę od życia. Wiem jakie mam plany i wiem co jest dla mnie dobre. Kocham swoje ciało, moją osobę i wszystkie komórki żyjące w moim ciele.

Nie skupiam się na innych ludziach. Odcinam się od powszechnych komentarzy sąsiadów z cmentarza, czczych dyskusji czy śmiechów ludzi, którzy nie potrafią zachować w miejscu wiecznego odpoczynku naszych bliskich.

Na swoich policzkach czuję powiew jesiennego wiatru, który uświadamia mnie, że pomimo świecącego słońca nadszedł listopad. Kołyszące się na wietrze chryzantemy, palący się znicz, modlitwa księdza przechodzącego nieopodal. Niesamowity spokój, relaks, zaduma.

Każdy kto czuje się zestresowany, sfrustrowany czy nieustannie 'gryziony’ przez jakąś myśl powinien chociaż spróbować wyciszyć się na cmentarzu. Poszukać odpowiedzi. Poczekać na jakąś myśl. Zharmonizować się z miejscem świętego spokoju. Wyłączyć telefon komórkowy. Nie myśleć o pracy. Rozmowy z rodziną odłożyć na czas po obiedzie.

Doceń każdą chwilę w Twoim życiu i oddaj jej się a zobaczysz to czego nigdy nie byłeś w stanie dostrzec. Idealnie pasuje tutaj cytat, który niedawno wstawiłem na fanpage:

„Prawdziwa podróż ku odkryciu składa się nie z poszukiwania nowych pejzaży, lecz obserwacji nowymi oczami.”

Marcel Proust

Dokładnie wczoraj minęło 4,5 roku od momentu mojej przeprowadzki z rodzimego, małego miasta do stolicy Polski. Jakiś czas temu napisałem nie w pełni merytoryczny artykuł o życiu w Warszawie, który pomimo tego, iż został bardzo ciepło przyjęty przez internautów, to pozostawił pewien niesmak. Wychodząc naprzeciw prośbom wszystkim tym, którzy planują przeprowadzkę do stolicy Polski, dziś podzielę się z Wami moimi osobistymi doświadczeniami życia w Warszawie.

Życie w Warszawie – mieszkanie

W roku 2008 kiedy postanowiłem przeprowadzić się do Warszawy, zarówno ceny mieszkań jak i popyt na nie był kosmicznie wysoki. Pamiętam jak dziś, kiedy potrafiłem nawet trzy razy w tygodniu przyjeżdżać do Warszawy tylko po to, żeby obejrzeć mieszkanie w beznadziejnym standardzie za zawyżoną cenę oferowane przez agencję nieruchomości. Frustracja zwiększała się wprost proporcjonalnie do liczby dni pozostałych do końca wakacji, po których to postanowiłem ostatecznie się wyprowadzić od rodziców.

Nie wiedziałem, że popełniłem największy błąd jaki można zrobić, czyli zbyt późno zacząłem szukać mieszkania. Końcówka lipca, sierpień i wrzesień to w moim odczuciu najgorsze miesiące na znalezienie lokum, ponieważ większość maturzystów precyzuje swoje preferencje dotyczące przyszłych studiów, niejednokrotnie wybierając warszawskie uczelnie. Zdecydowanie najgorszym miesiącem jest wrzesień, kiedy to na prawdę ciężko znaleźć rozsądne mieszkanie w normalnej cenie.

Polecam zatem wszystkim chcącym przeprowadzić się do największego miasta w Polsce, aby zacząć szukać mieszkania w okresie koniec maja – początek lipca, ponieważ wtedy największy odsetek wynajmujących mieszkania – studenci – zaczynają wakacje i często zrywają umowy wynajmu, wracając na wakacje do rodziców.

Każde fajne mieszkanie z którego byłem zadowolony znalazłem pod koniec czerwca, a doświadczenia moich bliskich znajomych są podobne, więc najprawdopodobniej jest to reguła o której warto pamiętać.

Życie w Warszawie – Ceny mieszkań

Generalnie rzecz biorąc ceny za własny pokój oscylują w granicach 600 – 1000 zł miesięcznie w zależności od kilku ważnych czynników, czyli: lokalizacja, standard mieszkania, okolica, kim są nasi współlokatorzy. Sensowny pokój w zielonej okolicy, nie daleko metra można znaleźć za 700 zł. Trzeba dobrze poszukać. 😉

Aktualizacja 2022

Niestety kiedy pisałem ten tekst, był rok 2014. Przez te 8 lat ceny mieszkań znacząco się zmieniły i teraz, koszt wynajęcia pokoju oscyluje w granicach 1000 – 1500zł.

Jeśli chciałbyś kupić mieszkanie na własność, ceny zaczynają się od 10.000zł / m2.

Życie w Warszawie – koszty życia

Moim zdaniem koszty życia w Warszawie są naprawdę porównywalne do pozostałych miast w Polsce – wyłączając jedynie cenę wynajmu mieszkania, ponieważ za mieszkanie w stolicy płaci się więcej niż w innych miastach w kraju nad Wisłą.

Ceny podstawowych produktów spożywczych są w podobnych cenach w sklepach sieciowych, więc chleb w Carrefourze będzie miał podobną cenę w Warszawie czy Bydgoszczy. Powiedzenie, że „Warszawa jest droga” jakoś niespecjalnie do mnie przemawia, a mówią to zazwyczaj Ci, którzy muszą spłacać kredyt na mieszkanie co zabiera im 1/4 rodzinnego budżetu.

Z pewnością prywatna wizyta u lekarza czy usługi fryzjerskie będą droższe, a nawet sporo droższe.

Ciężko jest mi pisać o całkowitych kosztach utrzymania, bo dla różnych osób wyrażenie „koszty utrzymania” ma różny wydźwięk. Dla niektórych jest to minimalna kwota wystarczająca do przeżycia, inni zaś wrzucają w koszty cotygodniowe imprezy czy dojeżdżanie samochodem do pracy.  Jeżeli macie konkretne pytania odnośnie kosztów życia, pytajcie w komentarzach – chętnie odpowiem!

Życie w Warszawie – praca i rynek pracy

Warszawa jest stolicą Polski i większość szanujących się międzynarodowych firm ma tutaj swoją siedzibę. Bardzo ciekawe analizy przygotował warszawski Urząd Pracy analizując kogo chętnie zatrudnią warszawscy pracodawcy oraz na jakie cechy zwracają najbardziej uwagę. Materiały znajdziecie tutaj i tutaj.

Generalnie rzecz biorąc z własnych doświadczeń mogę potwierdzić dane opublikowane przez UP – najważniejsze w poszukiwaniu pracy jest doświadczenie zawodowe, rozwój zawodowy(kursy, certyfikaty), wiedza związana ze stanowiskiem pracy i cechy osobowościowe. Jakieś pół roku temu napisałem obszerny artykuł dotyczący pisania CV oraz rozmowy kwalifikacyjnej, a znajdziesz je tutaj.

W Warszawie publikowanych jest najwięcej ofert pracy, a przeglądać je możesz na bieżąco na przykład tutaj. Specjalista z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym nie powinien mieć problemów, aby znaleźć tu pracę.. Dla chcącego nic trudnego!

Życie w Warszawie – rozrywka i kultura

Warszawa oferuje mieszkańcom pokaźną ilość wszelkiego rodzaju muzeów, galerii, klubów oraz imprez. W Internecie można śledzić na bieżąco wszystkie wydarzenia rozrywkowo-kulturowe, co sprawia, że w mieście ciężko jest się nudzić. Praktycznie każde z muzeów oferuje jeden dzień w tygodniu, kiedy to można za darmo wejść i pooglądać to co oferuje nam dany ośrodek kulturowy. Szczególnie polecam Muzeum Powstania Warszawskiego, które na mnie osobiście zrobiło najlepsze wrażenie.

Życie w Warszawie – komunikacja miejska

Przeprowadzając się do Warszawy, można z powodzeniem zrezygnować z samochodu, ponieważ komunikacja miejska działa znakomicie. Połączenia, które oferuje ZTM są przemyślane pod kątem logistycznym, co sprawia, że bez problemu dotrzemy z najdalszego zakątka miasta do pożądanego przez nas celu.

Tabor jest na bieżąco modernizowany, więc na większości linii zarówno tramwajowych jak i autobusowych uświadczymy nowoczesne, niskopodłogowe autobusy i tramwaje. Poza tym, w mieście jest sporo buspasów, co sprawia, że w godzinach szczytu jazda samochodem przy niektórych połączeniach jest jednym z najgorszych możliwych rozwiązań.

Ceny biletów również moim zdaniem są całkiem przyziemne, a kształtują się one na poziomie 250 zł za bilet trzymiesięczny mając do dyspozycji wszystkie możliwe środki transportu w obrębie miasta.

Jak się żyje w Warszawie?

Mieszkam w Warszawie już od 14 lat, więc mogę coś nie coś na ten temat powiedzieć. Pierwsze 18 lat swojego życia mieszkałem w małym mieście powiatowym mającym około 15 tyś mieszkańców, więc dla mnie przeprowadzka do stolicy była ogromną zmianą.

Poniżej przedstawię swoje subiektywne wady i zalety mieszkania w Warszawie z perspektywy tych 14 lat.

Zalety mieszkania w Warszawie

życie w warszawie zalety

1. Najłatwiej tutaj znaleźć pracę

W serwisie pracuj.pl jest około 95 tys. ofert pracy, z czego 12,5 tyś to oferty z Warszawy. W Krakowie znajduje się 4,5 tyś, a we Wrocławiu 4,2 tyś ofert pracy. To czyni Warszawę numerem jeden jeśli chodzi o rynek pracy.

Większość dużych firm ma siedzibę w Warszawie, dlatego jeśli chcesz rozwijać swoją karierę w dużych korporacjach Warszawa będzie dobrym miejscem startu.

Nie mówię, że inne duże miasta takie jak Poznań czy Kraków są gorsze, aczkolwiek z moich obserwacji wynika, że w Warszawie mieści się największa ilość firm, z różnych branż, dzięki czemu wiele osób po różnych kierunkach studów może znaleźć tutaj pracę.

2. Najwyższe zarobki w całej Polsce

Według badania GFK, Warszawa jest nr.1 jeśli chodzi o wysokość zarobków w Polsce. Listę otwiera Warszawa ze średnią kwotą na mieszkańca w wysokości 14 900 euro (70 030 zł), co stanowi 91,2 proc. średniej europejskiej.

W Warszawie zarabia się najlepiej w całej Polsce i wynika to przede wszystkim z tego, że wiele firm konkuruje o pracownika, więc zdecydowanie łatwiej negocjować podwyżki.

W małym mieście powiatowym często jest tak, że ktoś pracuje w danej firmie na danym stanowisku i nie ma możliwości dostania podwyżki, ponieważ w pobliżu nie ma innej firmy, która szukałaby takiego specjalisty. Często jedynym wyjściem, aby rozwijać swoją karierę i osiągać lepsze zarobki jest wyprowadzka do dużego miasta.

3. Miasto leży w centralnej części Polski

Mieszkając w Warszawie zarówno góry jak i nad morze dzieli podobna odległość. Dla mnie osobiście to zaleta, ponieważ nie jestem ściśle związany zarówno z morzem jak i górami. Lubię elastyczność i wybór, dlatego też cieszę się, że dzieli mnie tylko około 3-5 godzin od północy czy południa kraju.

Zarówno na wschód, zachód, północ jak i południe prowadzą dobre trasy szybkiego ruchu, więc można w kilka godzin znaleźć się w Poznaniu, Białymstoku, Krakowie, na Mazurach, Kaszubach, nad morzem czy w górach. To ogromna zaleta!

4. Lotnisko Chopina to największe lotnisko w Polsce – łatwość połączeń międzynarodowych

Jeśli lubisz podróżować i zależy Ci na dobrym połączeniu lotniczym to większość dużych linii podróżujących zarówno na wschód jak i na zachód na wylot z Warszawy.

Jest to również przydatne dla osób związanych z biznesem, które często podróżują. Mieszkając w Warszawie bez problemu dolecisz bezpośrednim lotem do największych stolic Europy takich jak Berlin, Paryż, Londyn czy Praga.

5. W Warszawie nudzić się nie będziesz.

Jakież moje było zdziwienie kiedy przeprowadzając się tutaj zobaczyłem ile jest różnych bezpłatnych inicjatyw, w których można brać udział. Praktycznie każdego dnia odbywają się jakieś darmowe wykłady, warsztaty, prelekcje czy inne spotkania. Jeśli jesteś osobą aktywną, która lubi brać udział w takich wydarzeniach, z pewnością nie będziesz się nudzić.

Jest to również świetne rozwiązanie dla rodzin z dziećmi, ponieważ samych inicjatyw dla najmłodszych jest multum. Pisanie listów do Św. Mikołaja, lodowiska, dużo warsztatów plastycznych w których można wziąć udział.

Wady mieszkania w Warszawie

życie w warszawie wady

1. Absurdalnie drogie nieruchomości

Ceny mieszkań zaczynające się od 15 000zł / m2? Takie rzeczy tylko w Warszawie. No cóż, powiem wprost i brutalnie, że ceny mieszkań w Warszawie dosłownie oszalały. Na przestrzeni ostatnich kilku lat ceny się podwoiły co stanowi ogromne wyzwanie dla osób, które szukają własnego lokum.

Myślę, że temat rynku nieruchomości zasługuje na osobny wpis, ponieważ niepokojący trend wzrostu cen mieszkań obserwujemy w całym kraju. Nie mniej jednak w Warszawie jest najdrożej. Proces ten zmusza ludzi do zamieszkiwania ościennych dzielnic miasta lub też wyprowadzania się na przedmieścia.

2. Jest po prostu drogo

Co tu dużo gadać. Jest po prostu drogo. Zaczynając od średniej ceny fryzjera, poprzez opłacie za parking, a skończywszy na cenie drinka w pubie. Moim zdaniem jest drożej niż innych miastach takich jak Kraków, Łódź czy Poznań, ale może to tylko moje subiektywne zdanie.

Chcąc korzystać pełnymi garściami z atrakcji jakie oferuje to miasto zmuszeni jesteśmy całkiem nieźle zarabiać. Myślę, że drożyzna jest trendem globalnym i zaczyna dotyczyć całej Polski, no ale mam wrażenie, że w Warszawie najsilniej to czuć.

3. Ilość ludzi czasem przytłacza – tłok i kolejki

Jadąc komunikacją miejską lub robiąc zakupy w godzinach szczytu można poczuć się jak śledź w puszce. Nie wiem jak to wygląda w innych miastach, ale tutaj tłok i kolejki są ogromne, co strasznie zniechęca o odbiera energię.

Nie wspomnę już o sobocie w największych centrach handlowych. Ciężko czerpać przyjemność z zakupów stojąc 30 min do przymierzalni i przepychając się między innymi ludźmi.

4. Szybsze tempo życia

Przyzwyczajony do powolnego i wręcz żółwiego tempa życia w mieście powiatowym byłem bardzo zaskoczony tempem życia w Warszawie. Spacerując po centrum, gdzie co 3 minuty z metra wychodzi po kilkaset osób ma się wrażenie, że „ludzie ciągle gdzieś pędzą”.

I faktycznie tak jest. W dużym mieście czas ucieka znacznie szybciej, ponieważ na same dojazdy traci się więcej czasu, więc ludzie ciągle się gdzieś spieszą.

Mi to osobiście nie przeszkadza i przyzwyczaiłem się do tego, ale jeśli ktoś lubi spokojny i powolny klimat to w Warszawie się raczej nie odnajdzie.

5. Nie ma gdzie „na szybko wyskoczyć”, szczególnie latem

Jest piękna lipcowa sobota. Za oknem praży słońce a Ty masz ochotę gdzieś wyskoczyć na jeden dzień. No i właśnie… Nie ma za bardzo gdzie! Możesz co prawda wybrać się nad Zalew Zegrzyński, ale na 99% będzie tam milion innych osób z Warszawy, które wpadły na ten sam pomysł.

Nie ma w pobliżu miejsca w którym jest czysta woda tak jak np. na Mazurach.

Wisła? Całkiem ok, ale nie można się w niej kąpać, więc jedyne na co możesz liczyć to rozpalenie grilla i opalanie się.

Mazury? 3 godziny drogi w jedną stronę zniechęca, aby zrobić z tego wypad na jeden dzień.

Czy warto się przeprowadzić do Warszawy?

Warszawa jest miastem, które ma wiele do zaoferowania. Jest stolicą Polski i centrum kulturalnym kraju. Znajduje się tu wiele muzeów, galerii sztuki, teatrów i innych atrakcji turystycznych. Jest to także miasto biznesu i handlu.

Jeśli jesteś młodą, dynamiczną, otwartą na innych ludzi osobą, która chce się rozwijać to myślę, że warto przynajmniej przez rok tu pomieszkać. Osobiście uważam, że warto tutaj pomieszkać kilka lat, zdobyć doświadczenie w dobrych firmach, aby zbudować solidne fundamenty dla swojej kariery zawodowej.

Jeśli jednak cenisz sobie spokojne życie w mniejszym mieście, nie lubisz tłumów i nie doskwiera Ci „brak wrażeń” to myślę, że Warszawa Cię przytłoczy. Nie mniej jednak uważam, że każdy powinien skusić się na epizod np 6-12 miesięcy, aby pomieszkać w Warszawie i samemu ocenić czy życie tu jest dla niego czy też nie.

Spełnienie własnych marzeń, pragnień, realizacja wyznaczonych sobie celów pozytywnie wpływa na samoocenę oraz pomaga zwiększyć pewność siebie. W praktyce realizacja celów krótkoterminowych jest zdecydowanie prostsza i bardziej realna niż tych długoterminowych. Gdy bowiem na drodze do osiągnięcia sukcesu pojawiają się nieoczekiwane przeszkody, a projekt jest okupiony długookresowym wysiłkiem okazuje się, że umiejętność wytrwałego dążenia do celu jest niezwykle trudna. Dużo osób pada ofiarą słomianego zapału.

Czym jest słomiany zapał?

Słomiany zapał to nic innego jak bardzo krótkotrwały przypływ motywacji, entuzjazmu i chęci zrobienia czegoś, który bardzo szybko ulatuje. Charakteryzuje się tym, że na początku czujesz bardzo dużą chęć do działania, wręcz momentami przypomina to euforię, ale tak szybko jak euforia się pojawiła – tak samo szybko znika.

Określenie słomiany zapał jest metaforą. Sucha słoma jest bardzo łatwopalna, szybko się pali, ale i bardzo szybko gaśnie.

Przykład słomianego zapału:

Wpadasz na genialny pomysł biznesowy (chcesz otworzyć sklep internetowy), ponieważ zauważyłeś niszę na rynku. W momencie kiedy napotykasz ten pomysł, doświadczasz ogromnego entuzjazmu – wydaje Ci się, że trafiłeś na żyłę złota.

Zabierasz się zatem od razu do pracy. Kupujesz domenę sklepu, wybierasz silnik sklepowy, zaczynasz projektować logo sklepu. Pod koniec dnia, kiedy jesteś już zmęczony zaczynają się pierwsze wątpliwości: „Czy mój pomysł jest faktycznie taki dobry?„, „To bardzo dużo pracy. Czy dam radę?„.

Wstajesz kolejnego dnia. Twój entuzjazm już nieco opadł. Zaczyna się wkradać brak pomysłu co dalej. Mnożą się wątpliwości czy Twój pomysł jest faktycznie dobry. Pojawia się zniechęcenie. W końcu mówisz sobie: „Dobra, przemyślę to później, ale na razie pogram sobie w grę„.

Mija kilka dni. Zaczynasz zapominać o Twoim genialnym pomyśle, który ląduje na dnie szuflady z przypiskiem „kolejny świetny, ale nie zrealizowany pomysł biznesowy”.

slomiany zapal

Pozorne powody braku konsekwencji w działaniu

Każdy może przedstawić inne powody, dla których zrezygnował z realizacji swojego planu, gdyż każda sytuacja jest wyjątkowa i musi być traktowana indywidualnie. Wśród najczęściej wymienianych powodów rezygnacji z pracy nad danym projektem pojawiają się te związane z brakiem czasu, pieniędzy, wsparcia itp. Tak naprawdę są to jednak tylko wymówki, które pozwalają usprawiedliwić bierność w działaniu i utrzymać swój nieskazitelny, wykreowany wizerunek wytrwałej i konsekwentnej osoby, która przecież dba o swój rozwój osobisty.

Przyczyny słomianego zapału

slomiany zapal2

Przyglądając się bliżej istocie słomianego zapału okazuje się jednak, ze jej podłoże tkwi znacznie głębiej. Jedną z przyczyn wydaje się być styl życia, jaki obecnie jest propagowany. We współczesnym świecie istnieje ciągła potrzeba dążenia do rozwoju, ale tego nastawionego na szybkie efekty. Długoterminowe cele godzą w osobistą wygodę i nastawienie na widzialne gołym okiem, szybkie rezultaty. Pojawienie się przeszkody na drodze do celu sprawia, że pojęcie automotywacji zatraca dla niektórych swój sens.

Innym powodem zaniechania konstruktywnych działań jest obawa przed porażką, która mogłaby poważnie nadszarpnąć wykreowany wizerunek. Dla osoby, która odniosła porażkę strach jest jeszcze bardziej paraliżujący, gdy pojawia się groźba, że świadkiem tej porażki będzie jej rodzina, przyjaciele, sąsiedzi itp., innymi słowy wszystkie te osoby, z którymi spotyka się na co dzień i na których zdaniu jej zależy.

W tym momencie dochodzimy do najważniejszego z powodów ostygnięcia zapału, a mianowicie- ,,braku utrwalonej w pamięci wizji swojej przyszłości”. Gdy cel, do którego się dąży znika z oczu często pojawiają się chwile zwątpienia poparte pytaniami o sens przedsięwzięcia, jego opłacalność, korzyści itp.

Jak skutecznie radzić sobie ze słomianym zapałem? 5 skutecznych metod

Jeśli tobie również ,,słomiany zapał” nie jest obcy to wiedząc, gdzie tkwią jego przyczyny zastanów się jak z nim walczyć.

  1. Miej jasno określony cel do którego osiągnięcia dążysz. Miej świadomość, że każde zadanie wymaga wysiłku i cierpliwości. W myśl zasady dobra organizacja matką sukcesu wyznaczaj sobie małe, priorytetowe zadania i ciesz się z każdego, nawet najmniejszego osiągnięcia- pomyśl, że zrobiłeś mały kroczek, który przybliżył cię do osiągnięcia celu. Napisz na kartce swój cel i codziennie powtarzaj go sobie. Zawsze mów ,,chcę to zrobić”- nie: ,,muszę to zrobić”.
  1. Wizualizuj sukces. W chwilach zwątpienia przywołuj w swojej wyobraźni uczucia, które będą tobie towarzyszyć, gdy osiągniesz to co zaplanowałeś. Powieś na ścianie obraz motywujący cię do pracy, posłuchaj ulubionej muzyki- odpręż się. Pomyśl o tym co już udało ci się osiągnąć. Przede wszystkim jednak uwierz w to, że możesz, że dasz radę! Postaw na optymizm i pogodę ducha!
  1. Nie zabieraj się do pracy od razu. „Prześpij się z tym”. Jeśli znów wpadniesz na genialny pomysł – nie zabieraj się do działania od razu. Przemyśl potencjalne przeszkody i wyzwania jakie napotkasz. Prześpij się z tym i zobacz czy jutro lub za dwa dni ten cel nadal będzie jawił się jako równie atrakcyjny. Podejmuj decyzje, które są spójne z Twoją logiką i emocjami. To pozwoli Ci uniknąć zawodu w przyszłości.
  1. Wykształć w sobie pomocne nawyki i bądź świadom że na początku będzie ciężko. Jeśli np. chcesz schudnąć to zacznij kształcić pomocne nawyki. Może być to na przykład codzienny spacer lub wizyta na siłowni 2x w tygodniu. Pamiętaj, że na początku kształtowania każdego nawyku jest ciężko. Bądź świadom tego, że po około miesiącu, kiedy wyrobisz w sobie nowy nawyk będzie znacznie łatwiej.
  1. Celebruj małe sukcesy. Jak uda Ci się osiągnąć kamień milowy to świętuj! Wymyśl sobie w jaki sposób chciałbyś wynagradzać samego siebie. To pomoże podtrzymać motywację.

 

Czasem lepiej jest nie myśleć. Całkowicie odstawić na bok swoją analityczną część mózgu odpowiedzialną za myślenie (w szczególności logiczne) i wyłączyć się. Z myśleniem jest trochę jak z nożem, jeśli nie potrafimy się nim posłużyć – możemy się skaleczyć. Myśląc w nieodpowiedni sposób, kaleczymy się każdego dnia podkopując swoje możliwości. Poniższe krytyczne uwagi względem samych siebie wypowiadamy każdego dnia – czas coś z tym zrobić!

Nie potrafię znaleźć pracy – jestem niezaradny, bo nie potrafię się utrzymać.

Gdyby sprowadzić zarabianie pieniędzy tylko i wyłącznie do pracy etatowej, na świecie nikt byłby w stanie zaoferować pracy w charakterze etatu. Nikt nie założyłby własnej działalności, nie powstałyby wielkie korporacje i pewnie do dzisiaj żylibyśmy w ekonomicznym średniowieczu. Kiedy na rynku pracy naprawdę jest nieciekawie, zawsze można sięgnąć po inne formy zarabiania pieniędzy. Na chwilę obecną w Polsce bardzo dynamicznie rozwija się rynek freelancingu, więc jeśli potrafisz pisać dobre teksty, obsługiwać programy graficzne czy stworzyć stronę WWW, możesz spróbować swoich sił w walce o zlecenie.

Jeśli nie, poszukaj pracy w dużym mieście, które stwarza o wiele większe możliwości niż małe. Serwis infopraca.pl ma w swojej bazie ponad 2900 aktualnych ofert pracy w Warszawie. Dalej szukasz wymówek? Nie od razu Kraków zbudowano, być może będziesz musiał zacząć od pracy typu call center. Lepsza praca gdziekolwiek niż siedzenie na dupie i narzekanie na swój marny los. Wyłącz krytyczne myślenie i zacznij wysyłać CV.

Nie podobam się płci przeciwnej – jestem nieatrakcyjny/-a, nikt mnie nie zechce.

Z pewnością tak myślisz, bo w liceum podobała Ci się jedna koleżanka, ale po pół roku zbierania się w sobie napisałeś jej SMS’a po pijaku o tym, że kochasz się w niej od dłuższego czasu. Dziewczyna się wystraszyła i nici z Twojego miłosnego podboju. Cóż takie ewenementy się zdarzają, sam miałem podobne przygody będąc w wieku szkolnym. Myślenie emocjonalne w tej materii nic nie da. Możesz sobie dopieprzać, że jesteś brzydki, nieatrakcyjny, nie masz życia a na widok Twojego uśmiechu nawet gołębie uciekają. Ale co Ci to da? Zupełnie nic. Przemyśl na chłodno co mógłbyś ulepszyć czy poprawić, bo tylko w taki sposób można cokolwiek zmienić. Nie twórz dogmatów, bo to najgłupsze co można zrobić. To, że nie podobasz się pięciu przypadkowo poznanym dziewczynom, wcale nie oznacza, że nie spodobasz się szóstej. Być może to właśnie Twoja przyszła żona? Wyłącz krytyczne myślenie i podejdź do niej i powiedz: „Cześć!”

Ja się do tego nie nadaję.

Kolejne złudzenie, któremu dość często ulegamy. Stojąc przed wizją określonego zadania, na samą myśl o nim zapieramy się rękami i nogami, aby tylko się go nie podejmować. Strach jest bardzo silną emocją, która w sytuacjach kryzysowych bardzo łatwo może nami rządzić. Nie możemy w 100% zapanować nad strachem, aczkolwiek możemy w myślach uzmysłowić sobie, że nowe zadanie będzie dla nas testem. Skąd wiesz, że się nie uda? Skąd wiesz, że się do tego nie nadajesz? Być może taniec którego tak się boisz, będzie Twoim ulubionym zajęciem? Wyjdź ze swojej strefy komfortu i ekscytuj się nowym zadaniem. Wyłącz krytyczne myślenie i zrób pierwszy krok!

Kiedy w Twojej głowie pojawi się negatywna myśl:

Nie oceniaj. To co Ty uważasz, wcale nie musi być prawdą.

Nie twórz dogmatów. To co działa dziś, wcale nie musi działać jutro.

Nie spekuluj. Spekulowanie ogranicza Cię.

Lecz:

Testuj. Tylko dzięki testom możemy otrzymać wierny obraz rzeczywistości.

Wyciągaj wnioski i ucz się. Tylko głupiec robi to samo, oczekując za każdym razem innych rezultatów.

Działaj! Myślenie samo w sobie nie wykona za Ciebie określonego zadania.

Napisz jak wyglądał Twój dzisiejszy poranek

Jadąc wczoraj do pracy poczułem ogromną chęć zrecenzowania tego, co czuję kiedy przemierzam drogę do miejsca w którym pracuję. Większość ludzi zapytanych: Jak wygląda Twoja droga do pracy? Z pewnością odpowiedziałoby, że najpierw jadą metrem, później autobusem, następnie dwa przystanki tramwajem i zaspanym, leniwym krokiem idą do windy by wjechać na 10piętro biurowca.

Continue reading →

Już jutro rozpocznie się oblężenie polskich uczelni wyższych przez tegorocznych maturzystów, którzy z wynikami maturalnymi w garści będą walczyć o dostanie się do najlepszej możliwej szkoły. Z pewnością wiele osób po zapoznaniu się z konkretnymi kierunkami na poszczególnych uczelniach doskonale wie gdzie chce studiować o tyle jednak zawsze pozostaje pewien odsetek osób, które nie mają zielonego pojęcia co chcą robić w życiu. Jeśli należysz do tej grupy osób, to mam nadzieję, że zapoznanie się z Continue reading →

Kilka miesięcy temu, kiedy zdecydowanie postanowiłem podnieść jakość swojego życia, dokonałem audytu własnej osoby. Biorąc pod uwagę dosłownie wszystkie czynniki od strony “technicznej”, jako cel wyznaczyłem sobie znaleźć kompromis wydajności osiągany najmniejszym możliwym kosztem czasu, energii czy pieniędzy.

Continue reading →

Gdyby tylko…

slide53

Gdyby tylko na świecie zapanował raz na zawsze pokój. Gdyby tylko pośród ludzi nie było grubych czy brzydkich. Biednych i żebraków. Złodziei i krętaczy. Leniwych i nieproduktywnych. Zgnuśniałych czy złośliwych. Zimnych i bezuczuciowych. Zazdrosnych i niesprawiedliwych. Niezrównoważonych psychicznie i nierozgarniętych fizycznie. Beznamiętnych i despotycznych. Niepewnych i zakompleksionych. Smutnych i zdołowanych. Lekkomyślnych i próżnych. Niedojrzałych i nieodpowiedzialnych. Zadufanych i surowych. Negatywnych i upartych. Chciwych i skrępowanych. Niecierpliwych i agresywnych. Porywczych i tchórzliwych. Pasywnych i reaktywnych. Zachłannych i obsesyjnych. Samotnych i skrajnie egoistycznych. Melancholijnych i zbyt poważnych. Zaślepionych i oschłych. Nudnych i ludzi nastawionych na rzeczy materialne… Ach, gdyby tylko.

Continue reading →

Paradoks motywacji

6o50e8zUUqi6wd58RTkV6Gl0o1 500

Dziś kiedy na nowo wróciłem do pracy etatowej uświadomiłem sobie pewien paradoks, który zaobserwowałem już jakiś czas temu. Dawniej myślałem, że posiadając nieograniczoną ilość wolnego czasu mógłbym wykorzystać go niezwykle efektywnie. Pracując przecież na etacie mamy wycięte 8, jak nie więcej godzin dziennie, co automatycznie ogranicza nasze możliwości. Dziś doszedłem do zupełnie innych wniosków. Może jestem ewenementem, ale pracując na etacie jestem… bardziej zmotywowany niż wtedy kiedy nie pracuję.

Continue reading →