Praca w domu – jak się motywować? – porady

Kolejna ciekawa dyskusja wywiązała się na jednym z for dyskusyjnych odnośnie e-biznesu. Temat dotyczący pracy zdalnej, która z roku na rok zyskuje coraz więcej zwolenników. Niestety, dużo osób nie potrafi przestawić się na tryb pracy zdalnej i pojawiają się problemy z motywacją.

Pytania i problemy:

  • Jak pracować wydajnie, efektywnie pracując zdalnie?
  • W jaki sposób motywować się do pracy w domu?

Moja odpowiedź:

Moim zdaniem praca w domu jest bardzo fajna, pod warunkiem, że potrafimy sobie zorganizować czas. Jeżeli nie posiadamy żadnych planów na dany dzień, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że będziemy daną pracę wykonywać tak długo jak tylko się da. Wiadomo, że w domu czeka więcej pokus – telewizor, wyjście na zakupy, brak szefa nad sobą, rozpraszające strony w Internecie. Aby pracować w domu, najlepiej mieć podejście pt: „Zrobię to co trzeba jak najszybciej się da i mam wolne”. W innych wypadkach z efektami pracy zdalnej może być różnie. Odwlekanie spraw na później jeszcze nigdy nikomu nie pomogło, więc warto mieć to na uwadze.

Z racji tego, iż przez jakiś czas w swoim życiu pracowałem zdalnie, chętnie podzielę się strategią, która dla mnie działa całkiem dobrze i myślę, że zadziała również dla Ciebie

Przede wszystkim, musisz uzmysłowić sobie, że praca w domu to też PRACA. Dużo osób twierdzi, że praca w domu to nie jest prawdziwa praca. Przecież Twój pokój, Twój komputer i Twoje biurko za bardzo kojarzy Ci się z odpoczynkiem, by dziś złamać ten schemat i zamienić swój miły pokój w biuro.

Za pomocą poniższych porad zyskasz cenną motywację do zrobienia pracy w domu:

  • Stwórz na swoim komputerze specjalny profil, na którym nie ma ABSOLUTNIE nic.
    Na swoim ogólnodostępnym profilu z pewnością masz masę ikonek na pulpicie, programów, zdjęć, zakładek w przeglądarce.. Te wszystkie małe rzeczy potrafią skutecznie skraść nam kilka cennych chwil. Siedzisz nad projektem i myślisz sobie: „Kurczę, i tak nie mogę na nic wpaść. Wejdę na facebooka (zauważyłeś go w swoich ostatnio przeglądanych stronach). Jedno zdjęcie znajomego, drugie, zaproszenie do znajomych, kilkuminutowa rozmowa z siostrą – gratulacje, właśnie straciłeś kilkanaście minut swojego cennego czasu. Nie wiem jak Ty, ale ja wolę skoncentrować się tylko na pracy, zrobić to co mam do zrobienia a później mieć wolne.
  • Twój pokój, to nie pokój. To biuro.
    Nie wiem z kim mieszkasz, gdzie mieszkasz, ani co widnieje na swoim biurko. Wiem jednak, że wszystkie rzeczy, które znajdują się w Twoim pokoju sprawiają, że czujesz się w nim jak w domu. Zdjęcia swojej dziewczyny, ulubiona książka, pies merdający ogonem cieszący się na Twój widok. Bardzo łatwo jest się rozproszyć kiedy w zasięgu Twojego wzroku są rzeczy niezwiązane z pracą. Stwórz w swojej głowie aurę pracy, a z pewnością będzie Ci służyć.
  • Zaplanuj dzień, unikaj pracy bez sztywnych ram czasowych.
    W momencie kiedy nie posiadamy żadnych ram czasowych na wykonanie projektu, często jego wykonanie trwa znacznie dłużej aniżeli w momencie kiedy mielibyśmy konkretny deadline. Praca w domu to przede wszystkim oszczędność czasu, a by go oszczędzać musimy mieć cel. Jeśli masz bardzo skonkretyzowane plany na nadchodzący dzień z pewnością łatwiej Ci pójdzie wykonanie danego zadania. Na poziomie podświadomym będziesz wiedział, iż musisz zrealizować dany projekt do 15 czy 16, ponieważ później masz spotkanie.

 

Polecane książki

17 comments add your comment

  1. Do rangi „pracy” w domu podciągnąłbym naukę, robienie projektów czy coś w ten deseń. Może nie do końca zawsze są z tego zarobki, ale powaga takich zadań ma podobne znaczenie.

    Ostatnio badam na własne potrzeby wpływ ubioru formalnego na efektywność pracy w domu 😉 mój mały eksperyment nie zakończył się jeszcze, ale dostawałem informacje, że „sztywność” stylu udziela się i poprawia w pewien sposób skupienie na zadaniu.

    Ostatecznych wyników nie ma, ale prawdopodobnie podzielę się tym na blogu 🙂

    Podrawiam, Rai.

  2. Bardzo przydatny artykuł. Wiekszość z tego co tu napisane, sprawdza się w rzeczywistości. Praca w domu to dobra organizacja i w dużej mierze samodyscyplina.

  3. Dzięki za rady.
    Razem z żoną pracujemy w domu i to co mogę polecić.
    Ramy czasowe – tak – pracujemy od 8-14 i to wychodzi – jest to intensywna praca. Jeżeli założysz sobie że pracujesz cały dzień to ten dzień się strasznie rozwleka – teraz weszliśmy w rutynę i jest to bez problemu do zrobienia.
    My mamy swój kącik do pracy gdzie siedzimy głównie do pracy także kojarzy on nam się z pracą a nie z „obijaniem”.
    A na koniec powiem że praca w dwójkę jest o wiele bardziej wydajna, bo wiadomo, że czasem się nie chce – wtedy druga osoba może zmobilizować. No i można pogadać 🙂

  4. Oczywiście popieram przedmówcę i autora wypowiedzi, również w obecnym czasie pracuję w domu i nie mam z tym większych problemów. Szczerze mówiąc ciężko mi było się na początku przyzwyczaić i zebrać w sobie odpowiednią mobilizację, ponieważ jak to w domu – znajdziesz wiele zajęć w momencie, gdy przyjdzie czas na pracę i w pewnym stopniu jest to dość uciążliwe bez motywacji i odpowiedniego podejścia do sprawy. W tej kwestii według mnie istotny jest czas, bo do wszystkiego możemy się przyzwyczaić, nawet do pracy w domu, gdyż ma to wiele zalet i przede wszystkim praca ta odbywa się na miejscu, bez konieczności dojazdu i tym podobnych mankamentów.
    polecam artykuł, uważam że warto się z nim zapoznać i stosować zawarte w nim podpowiedzi.
    pozdrawiam

  5. Myślę, że trzeba mieć dużą samodyscyplinę, by z powodzeniem pracować w domu… Polecam to rozwiązanie pod warunkiem, że jesteś bardzo dobrze zorganizowana i potrafisz się skupić w domu na pracy. Prawda jest taka, że ja przez pierwszy miesiąc zupełnie nie potrafiłam się zorganizować. Zamiast usiąść i przez kilka godzin popracować ciągle mnie coś rozpraszało, a tu pranie wywiesić,a tu na zakupy skoczyć, no i dziecko strasznie absorbuje… Ostatecznie pracowałam po prostu późnym wieczorem skrzywienie
    Teraz jest już lepiej wyznaczam sobie żelazne godziny w których zajmuję się tylko pracą, staram się wtedy załatwić dziecku opiekę, żeby mnie nic nie rozpraszało.
    Taka praca to bardzo wygodne rozwiązanie, bo nie muszę się szykować i dojeżdżać do biura, dzięki czemu oszczędzam dziennie koło 2 godzin.

  6. Od zawsze miałam problemy z organizacją sobie pracy. Od niedawna zaczęłam pracę w domu, potrzeba mi było właśnie takiego zbioru rad, które pomogą mi uporządkować mój dzień.
    Na pewno będę wracać do tego artykułu z przyjemnością, i polecę go moim niezorganizowanym znajomym 🙂

    Pozdrawiam

  7. Pracuję w domu i miałam ostatnio problem z motywacją , a to choroba , a ferie dziecka i tak ciągle coś..Bardzo spodobało mi się zdanie „Zrobię to co trzeba jak najszybciej się da i mam wolne”.
    Przemówiło do mnie i wiem , że tak będzie mi łatwiej.
    Dziękuję i pozdrawiam

  8. Praca w domu to coś fantastycznego, jednak trzeba super wielkiego samozaparcia, aby rzeczywiście pracować. Wyznaczenie godzin pracy często nic nie daje – nawet jeśli jesteśmy ambitni, znajda się bliscy, którzy powiedzą „wstań na chwilę, zrób to i tamto – dokończysz później”. Od początku takiej pracy warto jednak wyznaczyć takie ramy – bez względu na wszystko pracować, ale poza godzinami pracy przestać i wrócić do życia domowego. Pracując przy komputerze, tak jak wspominasz, trzeba pozbyć się wszelkich złodziei czasu – sam polikwidowałem GG, skróty do Facebooka itp. Czasami pomaga komputer bez internetu – wtedy nie ma zmiłuj się. praca w pełnym tego słowa znaczeniu.

  9. Odnośnie – 'Twój pokój, to nie pokój. To biuro.’ Dla niektórych to, że pokój zaczyna kojarzyć się z biurem, pracą i jest nim przez 24h może być problemem.. No chyba, że mamy osobne pomieszczenie i przebywamy w nim jedynie w 'godzinach pracy’. Jak nie przekroczyć granicy pokój-biuro mając oba w jednym pomieszczeniu?

    • Najlepiej wyznaczyć sobie mentalne granice w głowie. „Kiedy mam coś do zrobienia, mój pokój to biuro. Kiedy moja praca jest skończona i nie mam nic więcej do zrobienia – mój pokój to pokój. ;)” Odrobina samodyscypliny wystarczy.

  10. Oj, tak miałem te problem. Pracuje w domu lub w podróży od kilku lat. Na początku sam nie uznawałem tego za pracę. Potem jak pracowałem to mnie odciągało od zajęć. Potem rozpraszacze się zmieniły na inne rzeczy które warto zrobić np. obejrzenie filmu edukacyjnego poczytać blog jak twój. Plus był taki, że robiłem to co miałem robić wybierając z pośród listy spraw do zrobienia (listy priorytetów). Teraz są dni gdy pracuje zapominając o świecie i dopiero czyjeś narzekania 'budzą mnie’ . 😉 Pamiętam jeden poniedziałek, wykorzystałem chyba 10 metod na kreatywność, wrzuciłem na luz i zrobiłem 70% tego co miałem zrobić. Nagle był czas by spokojnie umyć się, coś zjeść, pomedytować i wyjść na spacer.

  11. Spacer? Ostatnio zauważyłem u siebie jedną prawidłowość – praca w systemie ciągłym powoduje „zbaczanie” na złą drogę. Wiadomości, gry, inne sprawy w komputerze. Gdy to zauważam – biorę rower, odstresowuję się … i wracam do pracy. Pomaga !

  12. Wszystko się zgadza, przez kilka lat się przystosowywałam i czasem mam wrażenie, że jestem wiecznie w pracy, ale wybieram wówczas krótki spacer z psem, to pobudza umysł do większego skupienia. Jednak, to co mnie motywuje, to zainteresowanie informatyką, które mi nie przechodzi od kilkunastu lat, chociaż czynnie zajmuję się tematem informatyki od 5-ciu.

Leave a Comment