Siedź na dupie i nie rób nic

Idziesz do szkoły podstawowej. Rodzice mówią Ci, że nauka jest ważna i jeśli nie zdobędziesz odpowiedniej edukacji to jedyne na co możesz liczyć to stanowisko operatora łopaty. Bierzesz to za pewnik, tak jak fakt, że ubrudzisz się gofrem, jeśli zamówisz tego z podwójną bitą śmietaną. Dorastasz. Natura ludzka jest nieubłagana i jeśli tylko masz możliwość pójścia na skróty, wybierasz łatwiejszą drogę.

Już w gimnazjum preferujesz spisywać od kolegów z klasy pracę domową, bo po co siedzieć nad czymś godzinę w domu, skoro możesz w prosty sposób „pożyczyć” to, co ktoś już wypracował. Dostajesz przeciętne oceny, bo to wina nauczycieli, którzy nie potrafią Cię zachęcić do danego przedmiotu. Maturę zdałeś na przeciętnym poziomie, bo przecież opijanie 18-stek znajomych było ważniejszym projektem, niż wertowanie podręczników.

Lądujesz na studiach, które nie są Twoimi wymarzonymi. Wmawiasz rodzicom, że to wina systemu kształcenia, rządu i nieodpowiedniego ustawienia planet w Układzie Słonecznym, jednocześnie zapewniając ich, że sobie poradzisz, bo kto jak nie Ty. Wierzą, bo kochają Cię nad życie. Wyjeżdżasz do innego miasta, wyobrażając sobie, że na studiach będziesz syntezować skomplikowane związki chemiczne i tworzyć modele ekonometryczne gospodarki światowej. Cóż, całe Twoje studia sprowadziły się do jednego wielkiego nicnieróbstwa, a jedyne co wyniosłeś ze studiów, to 4 lata przedłużonej młodości i złota zbroja w grze RPG.

Właśnie bronisz swoją pracę magisterską i pociąg się zatrzymuje. Przed swoimi oczami widzisz wielki napis „Koniec trasy”. Od teraz musisz iść sam, bez rozrysowanych schematów życiowej kolejki.

Zbiera mnie na wymioty, kiedy słyszę ludzi, którzy narzekają na nasz kraj. Wszystko jest do dupy. Podatki za wysokie, słońce pada pod nieodpowiednim kątem, a nawet jeśli w lipcu podgrzewa temperaturę powietrza do skali tropikalnej to i tak jest chujowo, bo za gorąco. Na jeszcze większe wymioty zbiera mnie na myśl, że powinienem po raz 3483 napisać o tym, że świat jest zajebisty i kolorowy. Owszem, jest. Ale trzeba zapierdalać. Dziś będzie solidny opierdol. Może to zadziała.

Codziennie na największym portalu pracy widzę co najmniej 20.000 aktualnych ofert pracy, ale lepiej twierdzić, że w naszym kraju nie ma pracy. Śmierdzący leń wie lepiej. Kurs? Szkolenie? Co najwyżej z tego w jaki sposób wyhaczyć promocję na piwo w pobliskim dyskoncie spożywczym. Masz rację usiądź wygodnie w fotelu, wyciągnij piwo, włącz TV. Wylej wiadro pomyj na obecny rząd. Skrytykuj wszystkich dookoła twierdząc, że gdybyś Ty rządził tym krajem byłoby lepiej. Skup się na wszystkim innym, tylko nie sobie.

To gdzie jesteś dziś, jest wynikiem tego, co robiłeś przez całe swoje życie.

Jesteś gruby? Wpierdalałeś za dużo kalorii w zestawieniu do tego ile ich potrzebowałeś.

Nie masz pracy? A ile CV wysłałeś przez ostatni tydzień?

Nie masz znajomych? Najprawdopodobniej olewałeś wszystkie zaproszenia na imprezy przez ostatnich kilka miesięcy a teraz wszyscy odpłacają Ci się grobową ciszą.

Świat jest prosty, tylko ludzie go komplikują.

Bycie śmierdzącym, roszczeniowym leniem jest wygodne. Mama uprasuje koszulę, rząd da zasiłek, tata pożyczy samochód, mcdoland wrzuci na fejsbuka nowe kupony na BigMaca.

Możesz iść na łatwiznę. Podejmij najmniej wymagającą pracę z możliwych, kursy i szkolenia omijaj szerokim łukiem. Olej zdrowe żywienie, bo Ty wiesz lepiej, że Coca-Cola i hamburger smakuje lepiej. Nie myśl. Chwytaj dzień przed komputerem olewając inne ważne sfery swojego życia.

Tylko później nie miej pretensji, że prawo przyciągania nie działa i „The Secret” to gówno, bo wydałeś 20zł na książkę, która nie działa.

Polecane książki

7 comments add your comment

  1. ale ten „the Secret” to w istocie gówno… bełkot dla naiwnych, sposób na zarabianie kasy na naiwnych, pozbawionych krytycznego zmysłu zagubionych frajerach. ktoś takie książki naprawdę potrafi brać na serio??

  2. Praca jest i można ją znaleźć. Gorzej w tym kraju założyć firmę i zrobić samemu sobie stanowisko, bo przez już na początku co miesiąc czeka Cię 500zł opłaty ZUS nawet jak nie masz dochodu – to jest chore i w wielu branżach uniemożliwia to działanie. Chyba tu nie zbiera Cię na wymioty bo się ze mną zgodzisz?

  3. Zawędrowałam tu przez przypadek. Większość zdań w tym tekście mnie drażni. Bo owszem, siedzę i narzekam. Od zawsze byłam tą osobą, która pracowała na sukces. To właśnie mi wmawiano. W to właśnie wierzyłam. Żałuję zmarnowanych lat, zbyt wielu godzin spędzonych nad czymś, co tak naprawdę nigdy mi się nie przydało. Dostałam się do wymarzonej klasy w LO i na wymarzone studia. Obecnie studiuję (ostatni rok magisterki przede mną) i pracuję. Mam dobrą pracę. I w zawodzie. Czy koniecznie musiałam dawać z siebie 200%? 150%? Nie, nie musiałam. Czasem lepiej na skróty. Droga przyjemniejsza, krótsza, a cel przecież ten sam. Pracuj mądrzej, nie ciężej… I czy narzekam na ten kraj? A owszem, narzekam. Bo chociaż praca dobra, to jednak nie jest tak super płatna, bo mam świadomość, że własne mieszkanie – owszem, ale na kredyt. Jak już zapracuję na „jakąś” historię kredytową. Jest naprawdę smutno, kiedy własny kąt jest towarem luksusowym i gdy porównując pensję brutto z netto musisz się zastanawiać, czy na pewno dobrze to policzono. Może nie zawsze krytyka i narzekactwo są bezpodstawne? Może czasem po prostu jest źle?

    • Baśka podobnie jak ty zawędrowałem tu przypadkiem i mnie też ten tekst drażni bo to jest tekst do jakiegoś „leniwego szczura” co nie chce być „ambitnym szczurem” i wykonywać doświadczenia jak jemu naukowcy robiący na nim badania nakazują ale narzeka -Oj jak mu źle. Owszem jeśli ktoś jest ambitny i inteligentny to jeśli nadarzy się okazja to w jakiś zawodzie osiągnie sukces… ….ale jak słusznie zauważyłaś.Co z tego że jesteś „ambitnym szczurem” masz studia skoro robota kiepsko płatna. Cały problem narzekania Polaków tkwi w niewiedzy społeczeństwa i braku działania które jest skutkiem tej niewiedzy. Przykład: Gdy nasi politycy niszczyli kilkatyśięcy zakładów pracy które to Polacy zbudowali za czasów PRL w tym samym czasie wpuszczono kilkadziesiąt zagranicznych banków które to stworzoną z niczego forsą obdarowali Polskich niewolników. Czemu rządy III RP nie inwestowały w Polskie przedsiębiorstwa i Polskie banki. Czemu w mediach Nas namawiano wejdźmy do Uni a będzie lepiej.Jedźcie za pracą na Zachód a będziecie mieć lepiej. Niesłyszałem aby przez lata 90-te z TV sączyła się patriotyczna mowa -wzmacniamy nasze firmy. Za tą mową szły czyny. Nie słyszałem aby politycy stworzyli ustawę wg. której kto więcej ukradnie ten dłużej będzie siedział w więzieniu. Ja z wykształcenia jestem elektromechanik a na praktykach nawet samochodu nie widziałem.Nauczyciel nam odpowiedział że forsa w Ministerstwie jest albo można ją pożyczyć ale urzędnicy łącznie z ministrem nie wydadzą jej na nasze szkolenie praktyczne. Prawdą jest że nieistnieje ani jeden kraj w którym naród ma Władzę nad Elitami a tym samym nad własną przyszłością.Czy możemy zrobić referendum w sprawie podatków?NIE. Czy możemy:zmienić konstytucję aby policja i wojsko aresztowało prezydenta,odtajnić umowę międzynarodową lub osądzić i skazać sędziego?Czy możemy zarządać od polityków aby każde Wybory były tak zrobione że:1.zaznaczasz na Karcie Wyborczej kandydata a poniżej sekwencję liczb jak w totolotku.2.Następnie pani wyjmuje Karty z Urny i skanuje a po Wyborach przez internet na stronie PKW sprawdzasz(Lokal Wyborczy,Godzina wyjęcia Kart i czy jest wśród nich Głos na twego kandydata z twoją sekwencją liczb).W żadnym Państwie świata naród nie ma Władzy nad Elitami i w każdym państwie świata prawo działa przede wszystkim dla dobra Elit a nie narodu. Gdy naród nie chce być już obdzierany z pieniędzy bo bankierzy żądają jej spowrotem wraz lichwą=Dług Publiczy lub konsumencki.To wtedy wpuszcza się ukraińskich tanich niewolników lub poprzez Agentów Wywiadu rozdziera naród-„Polską rządzą trzy stronnictwa Stanisław Michalkiewicz.” W ostateczności tworzy wroga zastępczego tj.Państwo Islamskie-efekt Wojny z Terroryzmem lub opłacony przez Zachód Majdan-Zachód się przyznał że ich opłacał. Jak już będziemy nie do opanowania to Nas pozbędą się zgodnie z Prawem które służy Elitom.Jak? Wskaż mi choć jedną wojnę na którą jako pierwsze poszły Elity-Polityczne-urzędnicze/Finansowe-bankierzy,bogacze/Religijne-biskupi? To Elity Europy wpuściły tych emigrantów wwieku poborowym zapewniając obywateli że będzie OK. Lecz tylko podatnicy będą znimi walczyć gdy Socjal skończy się.Czy to można było przewidzieć?Czy można było przewidzieć że jak zlikwiduje się Polskie zakłady pracy to wykwalifikowanych pracowników wyśle się zagranicę a reszta co nie zechce wylechać będzie płacić wyższe podatki? Oczywiście że tak! Władza mogła to zrobić ale nie chciała.Efektem złego zarządzania jest chu…a płaca a efektem kiepskiej płacy jest narzekanie niewolników.To już w USA przerabiali z Czarnoskórymi. Mój znajomy jakoś nienarzeka na płace w Norwegii ale nato że w lll RP po ćwierćwieczu tylko elitom żyje się lekko.Reszta nawet jak dorobi się to drży przed Skarbówką.To bezkarność Władz i manipulacja społeczeństwem przez media doprowadziła do zwiększenia tematów do narzekania i osób który źle działające Państwo krzywdzi.Pozdrawiam

Leave a Comment