Z perspektywy czasu wiem, że studia pomagają zdobyć doświadczenie, które ciężko jest opisać w kilku zdaniach. Poza oficjalnym stopniem licencjata czy magistra, zdobywamy nowych znajomych, którzy niejednokrotnie stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi czy też stajemy w obliczu nowych sytuacji, a wyprowadzając się przy okazji z domu rodzinnego uczymy się tak zwanego „życia”. Z racji tego, iż na temat produktywnego wykorzystania studiów napisano milion poradników, ja dziś pokażę Ci jak zostać przeciętniakiem i w momencie odbierania dyplomu poświadczającego tytuł magistra stwierdzić: „Te 5 lat studiów były g**no warte”.
Jak stać się przeciętniakiem i nic nie wynieść studiów?
- Nie uczęszczaj na większość wykładów. Śpij do 11:00 i żeruj na znajomych w poszukiwaniu notatek.
- Nie wchodź w głębsze relacje z ludźmi z roku. Żyj w przekonaniu, że ludzie są źli i myślą tylko o tym jak wbić Ci nóż w plecy.
- Unikaj polemiki z wykładowcami, broń Boże nie zadawaj pytań, ani nie próbuj pokazać, że interesuje Cię dany przedmiot. Nie chcesz wyjść na kujona, prawda?
- Nie angażuj się w żadne dodatkowe projekty, koła naukowe czy zajęcia fakultatywne. Po kilkugodzinnym dniu pełnym wykładów należy Ci się odpoczynek lajkując zdjęcia kotów na Facebooku.
- Całą winę za niski poziom nauczania zwalaj na Państwo, rząd, wykładowców i kogo tylko się da. Przecież to nie Twoja wina, że nie chodzisz na wykłady i nie zgłębiasz przedmiotów, których się uczysz.
- Ty nie jesteś leniwy, przecież wiedziesz ciężki żywot – Facebook, znajomi, imprezy i koty na kwejku.
- Nie czytaj książek, bo zmęczą Ci się oczy. Bogaty w doświadczenia z lat podstawówki i liceum wiesz doskonale, że książki są nudne i nie warto ich czytać.
- Panikuj przed każdym egzaminem wykrzykując każdej napotkanej osobie liczbę godzin, którą spędziłeś na nauce.
- Za każdym razem odmawiaj wyjścia ze znajomymi po zajęciach zasłaniając się tym, że musisz się uczyć. Przecież to idioci i tylko Ty jesteś najmądrzejszy.
- Koniecznie znajdź sobie kilka osób, na temat których będziesz plotkować z innymi. Każdy kto się wyróżnia, musi być obgadany.
- Nie szukaj pracy na studiach. Najpierw studia, później praca. Tata mówił, że na pracę jeszcze przyjdzie czas w życiu.
- Nie myśl w jaki sposób zdobywaną wiedzę można zastosować w przyszłym życiu. Naucz się, zalicz, zapij i zapomnij.
- Nie myśl logicznie, od tego są wykładowcy. Ty masz zapamiętać daty i cyfry.
- W momencie oblania przedmiotu zwal całą winę na wykładowcę i w taki sposób argumentuj to swoim rodzicom. To nie Twoja wina, że ten ****** się na Ciebie uwziął i nie dał Ci ściągać.
- Nie ucz się – ściągaj ile wlezie.
- Żyj w przekonaniu, że „jakoś to będzie”.
- Jeśli będzie do przygotowania jakiś referat – nie zgłaszaj się. Po co Ci umiejętność wystąpień publicznych?
- Traktuj cały proces studiów jako 'zło konieczne’, bo przecież nie obchodzi Cię nic poza 'papierkiem’.
- Jeśli zmieniłeś miejsce zamieszkania, nie próbuj poznawać nowych ludzi ani uczyć się nowych umiejętności mających na celu usamodzielnienie się. Prasowanie, gotowanie i sprzątanie – nawet nie próbuj tego robić. Mama zawsze będzie w tym najlepsza.
- Zapisując się na język obcy, idź do jak najniższej grupy, nawet jeśli posiadasz certyfikaty językowe. Ty już język znasz najlepiej i nie zamierzasz nadal się go uczyć.